Jak poinformował Wiesław Łopaciuk z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, polski handel zagraniczny artykułami rolno-spożywczymi w 2008 roku nadal wykazywał dodatnie saldo obrotów, ale jego dynamika spadła w stosunku do 2007 r.

IERiGŻ szacuje, że w ubiegłym roku do Polski trafiło o 13,3 proc. więcej żywności, na kwotę ok. 9,0 mld euro. Oznacza to, że saldo obrotów produktami żywnościowymi w 2008 r. wyniosło ok. 1,6 mld euro wobec niecałych 2 mld euro przed rokiem.

Według ministerstwa rolnictwa, w okresie pierwszych trzech kwartałów 2008 r. wartość zagranicznych artykułów rolno- spożywczych wyniosła 8,4 mld euro i była o 14 proc. wyższa niż w analogicznym okresie 2007 r. W okresie styczeń-sierpień 2008 r. import wyniósł 7,1 mld euro, tj. był o 25 proc. wyższy niż rok wcześniej. Saldo obrotów handlowych wyniosło 1,2 mld euro i było o 24 proc. niższe niż w takim samym okresie 2007 r.

Według Łopaciuka, ubiegły rok nie przyniósł zmian kierunków handlu, a także jego struktury. W eksporcie największa zmiana - to wzrost sprzedaży produktów mleczarskich, w imporcie - znaczny wzrost zakupów mięsa - głównie wieprzowiny i jego przetworów.

Reklama

Jak podał resort rolnictwa, pod względem wartości eksportu w pierwszych trzech kwartałach dominowały: papierosy, wyroby piekarnicze, mięso, sery, sok jabłkowy czekolada i owoce mrożone, mleko w proszku, ryby wędzone. Do Polski zaś najwięcej (wartościowo) przywieziono wieprzowiny, makuchów sojowych, syropów cukrowych, zboża, owoców cytrusowych i świeżych ryb.

"Nadal głównym partnerem handlowym jest dla Polski Unia Europejska, do której trafia 3/4 eksportu i od której kupujemy 2/3 produktów żywnościowych" - powiedział Łopaciuk.

Potwierdzają to statystyki resortu rolnictwa, z których wynika, że głównym odbiorą polskich produktów - tak jak w 2007 r. - były Niemcy. Na drugim miejscu znalazła się Wielka Brytania, a na kolejnych: Czechy, Niderlandy, Włochy i Francja. Najczęściej zaś firmy sprowadzały żywność z Niemiec (20 proc.), Niderlandów (9,4 proc.) Hiszpanii (5,8 proc.) i z Argentyny (5,3 proc.).

W opinii Łopaciuka, dobra sytuacja w eksporcie żywności powinna utrzymać się także w 2009 roku, choć - jak podkreślił - nie wiadomo, jak wpłynie na to kryzys ekonomiczny. Prawdopodobnie spadnie popyt na żywność ze strony zagranicznych kontrahentów, ale z drugiej strony korzystnie na sprzedaż wpływa osłabienie złotówki.

IERiGŻ ocenia, że w pierwszej połowie 2009 r. eksport produktów żywnościowych wyniesie ok. 5,5 mld euro i będzie o 5,8 proc. wyższa niż przed rokiem. Wydatki na żywność zwiększą się o ok. 2,7 proc. do ok. 4,7 mld euro. Nadal utrzyma się dodatnie saldo w handlu zagranicznym tymi produktami na poziomie 0,86 mld euro. Zaś w całym 2009 r. saldo prawdopodobnie wyniesie ok. 1 mld euro.