Jedną z przyczyn historycznej porażki PLD, która po niedzielnych wyborach może liczyć jedynie na 23 ze 127 miejsc w radzie miasta, były niedawne skandale z udziałem Abego, które położyły się cieniem na jego reputacji – pisze Reuters.

Chodzi o domniemane naciski wywierane przez premiera na rząd w kwestii ułatwień dla dwóch organizacji edukacyjnych: Moritomo Gakuen oraz Kake Gakuen. W pierwszym przypadku ingerencja Abego miała zapewnić niższą cenę ziemi pod nową podstawówkę, w drugim pomóc znajomemu w uzyskaniu koncesji na nowy wydział weterynarii.

To właśnie podejrzenia o korupcję przyczyniły się do słabego wyniku PLD (przd wyborami partia miała 57 miejsc w radzie) i zwycięstwa nowej partii "Tokijczycy Pierwsi" gubernator Yuriko Koike, która zdobyła 79 mandatów w radzie miasta.

Obserwatorzy japońskiej sceny politycznej wskazują, że premier Abe będzie musiał w najbliższym czasie dokonać rewizji gabinetu, a porażka w tokijskim wyborach wpłynie zapewne na liczbę wymienianych ministrów. (PAP)

Reklama

mars/