Biura handlowe Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH) na mocy ustawy przejęły zadania działających dotychczas przy ambasadach i konsulatach Wydziałów Promocji Handlu i Inwestycji (WPHI).

Pisula na posiedzeniu senackiej komisji spraw zagranicznych i UE we wtorek uzasadniał tę decyzję i przedstawił dotychczasowy dorobek biur handlowych pod kuratelą PAIH.

Podkreślił, że podjęta została decyzja o przesunięciu wsparcia dla polskich przedsiębiorców z rynku unijnego, gdzie - jak mówił - stosunkowo łatwo prowadzi się interesy, na rynki krajów trzecich, zwłaszcza azjatyckich i afrykańskich, które ze względu na demografię oferują największy potencjał zbytu.

Dotychczas ponad dwie trzecie spośród 49 przedstawicielstw handlowych było ulokowane w krajach UE. "Co więcej WPHI znajdowały się często w miejscach nieoczywistych z punktu widzenia handlu. Na terenie Niderlandów była to Haga, a nie Amsterdam czy Rotterdam. W Szwajcarii mamy placówkę w Bernie, która nie jest wielkim ośrodkiem handlowym" - wymienił prezes PAIH.

Reklama

Jak dodał, w Niemczech polski biznes był reprezentowany przez placówkę w Berlinie, który jest stolicą polityczną, a nie handlową, bez przedstawicielstwa we Frankfurcie nad Menem; z kolei w Kanadzie był to Montreal, zamiast Toronto.

Pisula krytycznie ocenił działanie WPHI. "Zewnętrzne oceny skuteczności działania tego systemu wypadały bardzo niekorzystnie. WPHI traktowane były raczej jako rodzaj przywileju emerytalnego dla pracowników resortu gospodarki, czy czasem spraw zagranicznych, niż jako miejsce, w którym realnie miano zabiegać o interesy polskich firm" - podkreślił. Dodał, że roczny koszt utrzymania Wydziałów, w których zatrudnionych było 300 osób, wynosił ponad 100 mln zł; średnio 2 mln zł na jedną placówkę.

Jak mówił prezes PAIH, stwierdzono też słaby nadzór merytoryczny nad pracą WPHI, z których każda obsługiwała tylko od dwóch do trzech imprez rocznie. "Im dalej kraj był położony od Warszawy, tym zwykle wolniej szła tam praca" - dodał Pisula. Wspomniał, że bywały placówki, gdzie jedyna korespondencja w ciągu siedmiu miesięcy dotyczyła tego, że "panu radcy złuszczył się kort tenisowy i potrzebuje 15 tys. dolarów na jego renowację".

"Dlatego po kilku miesiącach prób wskrzeszenia tego systemu minister rozwoju podjął decyzję kierunkową dotyczącą likwidacji tych placówek" - uzasadnił Pisula. Zadania te - jak mówił - przejął ponad rok temu PAIH.

Według Pisuli PAIH założył 11 placówek, które przez 9 miesięcy obsłużyły ponad tysiąc firm; w placówkach tych zatrudnieni są głównie Polacy bądź osoby polskiego pochodzenia rekrutowane z tamtych rynków. Szef PAIH dodał, że średni koszt utrzymania biura handlowego to obecnie 750 tys. zł.

Pisula wyraził nadzieję, że do końca roku otwartych zostanie 20 placówek, a do końca 2019 r. działać będzie do 70 biur handlowych, w większości w krajach pozaeuropejskich. Jak dodał, będą one utrzymywane z funduszy przeznaczanych dotychczas na 49 Wydziałów Promocji Handlu i Inwestycji.

Wiceminister spraw zagranicznych Marek Magierowski podkreślił, że MSZ współpracuje z PAIH. "Jedynym naszym zmartwieniem jest to, że proces powstawania biur jest rwany" - mówił.

"Powstają niekiedy czarne dziury. WPHI jest zlikwidowane, albo jest w trakcie likwidacji. Wedle ustawy pracownicy WPHI w okresie przejściowym nie mogą zajmować się niczym innym poza likwidacją swojego biura, a nie powstają jeszcze biura handlowe, więc powstaje przerwa, która powoduje nie tylko problemy logistyczne, ale też wizerunkowe. Nasi partnerzy w tym czy innym kraju są zaniepokojeni tym, że nagle znika jakaś instytucja i powstaje wrażenie, że Polska obniża status swojej atencji skierowanej do kraju nas goszczącego" - tłumaczył Magierowski.

Jak dodał, MSZ stara się "ten problem rozwiązywać na bieżąco" i informować partnerów, że "nic się nie zmienia, jeśli chodzi o rangę naszych kontaktów gospodarczych" i "nie ma powodów do niepokojów". Dodał, że sugerował w polskich przedstawicielstwach organizowanie spotkań informacyjnych w tej sprawie.

Senatorowie podczas posiedzenia dopytywali o podział kompetencji w reprezentowaniu polskich interesów gospodarczych za granicą pomiędzy placówkami dyplomatycznymi i konsularnymi, a biurami handlowymi PAIH.

"Wyobrażam sobie, że będziemy ściśle i na bieżąco współpracować, ponieważ nawzajem się potrzebujemy" - odparł Magierowski. Wiceprezes PAIH Wojciech Fedko zaznaczył, że biura handlowe "odpowiadają za dolne spektrum biznesu", natomiast sprawy strategiczne, o charakterze politycznym "pozostają w ambasadach". "Tu nie ma żadnych wątpliwości kto czym ma się zajmować. Po kilku godzinach rozmów w ambasadach nie było żadnych niejasności" - dodał wiceminister. (PAP)

Autor: Magdalena Cedro