Banki Citigroup i Bank of America straciły aż 6,2 proc., bo parlamentarzyści doradzili prezydentowi, aby zażądał od banków rozwinięcia akcji udzielania kredytów, jeśli chcą otrzymywać pomoc finansową rządu.

Firma Walt Disney Co. straciła 3,3 proc., gdy Departament Handlu podał, że wydatki konsumentów spadły w styczniu już szósty miesiąc z rzędu.

Za granicą dzisiaj nie było lepiej, średnie indeksy w Londynie i Frankfurcie obniżyły się po ponad 2,2 proc., a w Hongkongu nawet o 3,1 proc.

W tej sytuacji wzrosły kursy rządowych obligacji, a jen znów zyskał do dolara.

Reklama

W efekcie wskaźnik Standard & Poor’s 500 Index spadł o 1,4 proc. do 814,44 pkt o godz. 10 rano czasu nowojorskiego. Indeks Dow Jones Industrial Average stracił 1,2 proc. do 7908,55 pkt., a Nasdaq ponad 1 proc.

- Jesteśmy świadkami powtarzających się rund strachu, a dotyczących struktury i skali wydatków rządowych, aby banki globalne mogły wreszcie stanąć na własne nogi - mówi Frederic Dickson, szef strategów w firmie D.A. Davidson & Co., która zarządza kapitałem 20 mld dolarów w Lake Oswego, stan Oregon. – Na razie nie ma widocznych sygnałów, aby wydatki konsumentów zwiększały się, a przychody i zyski spółek rosły zgodnie z wcześniejszymi prognozami - dodaje.

Skłoniło to prezydenta Baracka Obamę do stwierdzenia w telewizji NBC, że amerykańską gospodarkę “czeka trudnych kilka miesięcy” nim zacznie podnosić się z zapaści.