Odolanów leży na skrzyżowaniu gazociągów przesyłowych, ale oddzielną siecią gazociągów z kilkunastu złóż odległych nawet o 200 km trafia tam gaz zaazotowany – o niższej jakości niż znany na co dzień gaz ziemny. Do Odolanowa trafiają także produkty z innych instalacji. To unikalna w skali świata instalacja membranowego odzyskiwania helu z gazu ziemnego w Kościanie - gdzie znajduje się największe z eksploatowanych przez PGNiG złóż gazu zaazotowanego oraz odazotownia gazu w Grodzisku Wlkp. Instalacja w Kościanie jest pierwszą na świecie instalacją przemysłową tej skali wykorzystującą technologię membranową.

Odazotownia w Odolanowie ruszyła w 2. połowie lat 70 i była wtedy czwartą tego typu instalacją na świecie. Dotychczas wyprodukowała 93 mln m sześć. helu. Obecnie rocznie trafia do niej 1,8 mld m sześc. gazu zaazotowanego, a opuszcza ją 1 mld m sześc. wysokometanowego gazu ziemnego, 3 mln m sześć. helu oraz LNG – skroplony gaz ziemny – powstający w trakcie procesu technologicznego i schładzania surowca w celu uzyskania ciekłego helu. Pierwiastek ten skrapla się w temperaturze poniżej minus 268 stopni Celsjusza, zaledwie nieco ponad pięć stopni powyżej zera bezwzględnego.

Utrzymanie tak niskich temperatur nie w laboratorium, a w ciągłym procesie przemysłowym od 40 lat to prawdziwa sztuka – mówił w poniedziałek dziennikarzom dyrektor oddziału PGNiG w Odolanowie Tomasz Jaskólski.

Podkreślił jednocześnie, że hel znajduje się na liście 25 krytycznych surowców dla UE, sporządzonej przez Komisje Europejską. Polska jest jednym z sześciu państw produkujących hel. Całość produkcji tego pierwiastka na świecie pochodzi ze złóż gazu ziemnego. Jego zawartość waha się od 0,04 proc. w Katarze do 7 proc. w Harley Dome w USA. Hel wykorzystywany jest przede wszystkim do urządzeń wykorzystujących magnetyczny rezonans jądrowy (np. tomografy), gdzie służy do chłodzenia magnesów nadprzewodzących, ale także m. in. w baloniarstwie, spawalnictwie, termowizji.

Reklama

Jak mówił z kolei dyrektor NCBR prof. Maciej Chorowski, Odolanów obala dwa mity. Pierwszy, że Polska nie ma unikatowego produktu. „Mamy hel, którego nie mielibyśmy, gdyby nie instalacja high tech” - zauważył. „Kriogenika nie wybacza błędów inżynierskich, więc cała instalacja to najwyższe możliwe standardy” - dodał. Zdaniem prof. Chorowskiego, drugi obalony mit, to że w Polsce nie ma dobrej współpracy nauki z przemysłem. „To jest zakład przemysłowy, który powstał przy ścisłej współpracy z oddziałem Instytutu Fizyki Molekularnej z Poznania” - podkreślił szef NCBR.

Prezes PGNiG Piotr Woźniak zwrócił z kolei uwagę, że w nowelizacji Prawa geologicznego i górniczego proponuje się modyfikację związanych z helem opłat. Projekt wprowadza opłatę za uzyskiwanie helu, a także obniża próg zawartości helu w gazie ziemnym, powyżej którego płaci się inną opłatę – za nieodzyskiwanie z niego helu. Ta druga opłata w teorii ma zachęcać do pozyskiwania tego pierwiastka.

Prezes PGNiG zauważył jednak, że z niektórych złóż, oddalonych od specjalnych instalacji helu nie da się po prostu wydobywać. Z kolei, według niego, eksploatacja złóż gazu, z których hel się wydobywa jest dziś na granicy opłacalności i wprowadzenie nowej opłaty może postawić rentowność wydobycia z nich pod znakiem zapytania. Woźniak stwierdził, że dla spółki wprowadzenie nowego prawa może oznaczać rocznie dodatkowe obciążenia rzędu 20-30 mln zł.(PAP)

autor: Małgorzata Dragan, Wojciech Krzyczkowski