Brak zgody na udział w szczycie, w którym uczestniczy Kosowo, wyraziły już w UE Hiszpania, Cypr i Rumunia. Są to trzy z pięciu państw unijnych, obok Słowacji i Grecji, które dotychczas nie uznały niepodległości Kosowa i nie zgadzają się z obecnością jego prezydenta Hashima Thaciego na szczycie. Hiszpański premier Mariano Rajoy jako pierwszy oświadczył na początku roku, że nie przyjedzie do Sofii, jeżeli będą tam obecni przedstawiciele Kosowa.

Po wydaleniu przedstawiciela władz Serbii z Kosowa i wyjściu partii serbskiej mniejszości z kosowskiego rządu Belgrad oświadczył, że nie może uczestniczyć w szczycie wraz z Kosowem. Serbska premier Ana Brnabić uznała obecność przedstawicieli Kosowa w spotkaniu w Sofii za „polityczny nonsens”. „Kosowo nawet teoretycznie nie może być tam obecne. Kosowo nie jest państwem, a regionem w ramach Republiki Serbii” – mówiła Brnabić, cytowana przez bułgarską agencję informacyjną BGnes. Jak dodała, stanowisko takie podziela pięć państw unijnych.

Według serbskiej premier udział jej kraju w szczycie będzie zależeć od decyzji Prisztiny w sprawie powołania stowarzyszenia serbskich gmin w Kosowie. Brnabić zaznaczyła, że Belgrad jest zainteresowany udziałem w spotkaniu, a członkostwo w UE jest strategicznym celem Serbii.

Według informacji bułgarskich mediów kraje, które nie uznały Kosowa, mogą wysłać swoich przedstawicieli na kolację poprzedzającą oficjalne rozpoczęcie szczytu, a na samym spotkaniu mogą być reprezentowane przez inne państwa unijne.

Reklama

Integracja Bałkanów Zachodnich z UE jest priorytetem bułgarskiej prezydencji w Radzie UE, którą ten kraj pełni w pierwszym półroczu 2018 r.

Ewgenia Manołowa (PAP)