"Złożyłem dymisję w parlamencie" - poinformował wówczas Pynzenyk. W obecnych okolicznościach minister finansów "stał się zakładnikiem polityki" i "nie może zmienić tej sytuacji" - wyjaśnił, nawiązując do trwającego od miesięcy konfliktu między prezydentem Wiktorem Juszczenką i premier Julią Tymoszenko.

Tłumaczył także wtedy, że jako szef resortu finansów nie mógł zaakceptować "rezygnacji z profesjonalnego podejścia" do wielu kwestii, zwłaszcza "zrównoważonego budżetu z minimalnym deficytem" i "ograniczenia zadłużenia".

Również w ubiegły czwartek premier Tymoszenko zapowiedziała, że nowy minister zostanie mianowany "w najbliższym czasie".

Przypomniała, że minister Pynzenyk "nie pracuje od zeszłego roku". "Przebywał w szpitalu i nie pracował ze względu na stan zdrowia" - wyjaśniła.

Reklama

"Nie wszyscy urzędnicy znoszą wyzwania światowego kryzysu finansowego, nie wszyscy mogą pracować w ekstremalnych warunkach. Dlatego najsłabsi porzucają swoje stanowiska bojowe i odchodzą zajmować się innymi sprawami" - dodała Tymoszenko.