Liczba kart płatniczych w Polsce przekroczyła już 30 milionów. Mimo to Polacy nadal rozliczają się gotówką. Dzięki temu instytucje działające na rynku kart patrzą ufnie w przyszłość, gdyż wykorzystanie plastikowego pieniądza będzie na pewno rosło a tym samym ich dochody.

Na koniec 2008 r. w Polsce było ponad 30,27 mln kart. To głównie karty debetowe (67,6 proc.). Karty kredytowe stanowią już 31,1 proc. (9494,6 tys). 414,5 tys. sztuk, czyli 1,4 proc. ogółu wydanych kart to karty charge, z odroczoną płatnością.

Wartość transakcji tymi wszystkimi kartami wyniosła w czwartym kwartale prawie 80,8 mld zł (89,2 proc. przypadło na karty debetowe, 9 proc. – na kredytowe, a 1,8 proc. ; na karty charge). Te pieniądze wydaliśmy i wypłaciliśmy z bankomatów w prawie 324,96 mln transakcji. (85,3 proc. z nich przypadło na karty debetowe, 13,4 proc. – na kredytowe, a 1,3 proc. – na karty obciążeniowe).

Karta w portfelu, czy do płacenia

Tak więc kryzys nie kryzys, ale ludzie i tak wydają pieniądze. Z tego założenia wychodzą gracze rynku kart i wcale się kryzysu w Polsce nie boją, nawet jeśli wielu Polaków zaczęło mieć kłopoty ze spłacaniem kredytów, także kredytów w karcie.

Reklama

W naszym kraju ciągle w płatnościach dominuje gotówka, co dla „karciarzy” znaczy, że mają przed sobą jeszcze wielkie pole do popisu. Chcą zamienić używanie gotówki na używanie kart i właśnie przystępują do kolejnego ataku na polskie obyczaje. Nawet jeśli liczba kart nie będzie już przyrastać tak dynamicznie jak dotychczas, to jest olbrzymia przestrzeń do zamiany gotówki na plastikowy pieniądz.

W Polsce jest trzech graczy

W Polsce rynek dzielą między siebie Visa (65,9 proc. wydanych kart na koniec 3 kwartału 2008, według danych NBP), MasterCard (30,4 proc). 3,7 proc. przypada na pozostałe organizacje wydawców, głównie na American Express i Diners Club, postrzeganych jako bardziej elitarnych.

Amex i Diners Club walczą o większe udziały w rynku. DC od pewnego czasu kieruje swoją ofertę już nie tylko dla najlepiej zarabiających, także do właścicieli małych i średnich firm.

Amex natomiast postanowił rozszerzyć sieć akceptacji. Dotychczas sam podpisywał umowy z punktami handlowymi w sprawie przyjmowania kart z logo American Express. Teraz – podobnie jak Visa, MasterCard i Diners Club, postanowił podpisać umowę z agentem rozliczeniowym i jemu pozostawić zwiększanie sieci akceptacji.

Amex właśnie przekazał obsługę i rozliczenia swoich kart w Polsce firmie First Data, właścicielowi marki PolCard i największemu agentowi rozliczeniowemu na rynku polskich kart płatniczych. (41 proc. terminali płatniczych i taki sam odsetek wartości transakcji w terminalach POS).

Handlowcy, u których płatności kartami są obsługiwane przez First Data, po prostu będą przyjmowali o jeden typ karty więcej niż dotychczas. Chyba warto walczyć o polski rynek, bo Pascal Guignard, wiceprezes i dyrektor generalny Global Network Services EMEA American Express mówi, że „Polska jest kluczowym rynkiem dla American Express”.

Polak rzadko płaci kartą, woli gotówkę

Jeśli popatrzeć na wykorzystanie kart w Polsce, to widać dlaczego wszyscy – organizacje wydawców, banki – intensywnie reklamują wykorzystanie kart do płacenia, a nie do wypłacania gotówki z bankomatu.

Na karcie używanej w płatnościach bezgotówkowych zarabia zarówno wydawca (np. bank), jak i agent rozliczeniowy obsługujący transakcje.

Tymczasem w Polsce karta – statystycznie – jest głównie ozdobą portfela. Średnio w 3 kwartale ub.r. (ostatnie dostępne dane NBP) Polak wypłacał kartą pieniądze z bankomatu 5,69 razy. W tym samym 3 kwartale 2008 średnio zapłacił statystyczną kartą za towary i usługi 5,05 razy. Można szacować, że w całym roku 2008 statystyczny Polak zapłacił swoją kartą ok. 20 razy. Dla porównania – według danych First Data za jeszcze 2006 rok, w Europie Zachodniej średnie użycie karty do płatności bezgotówkowych wyniosło 70 razy.

W Polsce średnia wartość transakcji gotówkowej to 375 zł, a średnia wartość transakcji bezgotówkowej – 119 zł. O zmianę tych proporcji walczą wydawcy, ich organizacje i agenci rozliczeniowi. Prowizja jest bowiem naliczana (jak interchange fee dla wydawcy karty) od wartości transakcji bezgotówkowej. Jeśli więc będzie rosła liczba kart, rosła liczba transakcji bezgotówkowych, to dla instytucji obsługujących rynek jest to czysty zysk.

Klient zaczyna mieć wymierną wartość

Te działania są skuteczne, choć instytucje obsługujące rynek z pewnością chciałyby, żeby zmiany zachodziły szybciej. Od lat widać powolną, ale trwałą tendencję: spada liczba transakcji gotówkowych (w 1 kwartale 2004 było ich 6,6 na kartę wobec 5,69 w 3 kwartale 2008), rośnie zaś bezgotówkowych (w 1 kwartale 2004 było ich średnio 2,8 na kartę wobec 5,05 w 3 kwartale 2008). Częściej więc używamy kart do płacenia, a nie do wypłacania, spada też wartość transakcji opłacanych kartą.

Instytucje działające na rynku zaczynają więc zwracać uwagę na klientów, którzy chętniej i częściej używają kart. Tak robi Diners Club, podobną argumentacją posługuje się Amex. „Posiadacze kart American Express wydają więcej” – podkreśla Nigel Bidmead, wiceprezes First Data.

Agent rozliczeniowy zamierza zwracać uwagę sklepom na to, że są klienci, których karty warto przyjmować, bo po prostu na raz sprzedaje się więcej. „Transakcje są wyższe niż średnia rynkowa” – mówi Janusz Diemko, prezes First Data Polska.

Zatem po rozszerzeniu sieci akceptacji „oczekujemy większej liczby transakcji” – dodaje Pascal Guignaud. Amex jednak nie podaje liczby swoich kart wydanych w Polsce, ani wartości obrotów. Głównym partnerem bankowym jest bank Millennium. Można oszacować, że karty wydane przez Amex są w grupie ok. 1 mln kart innych systemów niż Visa i MasterCard.

Ale jednocześnie zwracają uwagę akcje promocyjne firmowane przez Visa i MasterCard, które namawiają do używania „plastiku” przy każdej okazji, także przy najdrobniejszych transakcjach, do których promuje się zresztą karty zbliżeniowe, nie wymagające potwierdzania transakcji podpisem ani PIN-em. Mamy przed sobą daleką drogę do takich poziomów wykorzystania kart, jak w krajach rozwiniętych. Jest więc na czym zarobić.