Choć ten rok, za sprawą podwyższenia podatku akcyzowego, będzie trudniejszy dla branży alkoholowej, to nadal na sprzedaży wódki będzie można zarobić. Eksperci szacują, że w tym roku rynek napojów spirytusowych zwiększy się o kilka procent. Dotychczas segment notował ponad 10-proc. wzrosty sprzedaży.

Zezwolenie to podstawa

W przypadku sklepu monopolowego bardzo ważną rolę odgrywa lokalizacja. Nie każda gwarantuje otrzymanie koncesji . Dlatego przed podpisaniem umowy najmu trzeba dokładnie przeanalizować, czy w upatrzonym lokalu będzie możliwa sprzedaż napojów alkoholowych.
Sklep nie może być w pobliżu szkoły, przedszkola, innej placówki oświatowej. W bezpośrednim sąsiedztwie nie powinien znajdować się kościół.
Reklama
Gdzie zatem najlepiej otworzyć placówkę? Wszystko zależy od tego, na sprzedaż jakiego alkoholu się nastawiamy. Jeśli mają być to trunki z wyższej półki, to najlepszym miejscem są centra handlowe oraz główne ulice miast, gdzie nietrudno o zamożnego klienta. Natomiast jeśli asortyment sklepu ma składać się w większości z tańszych marek alkoholu, to dobrym miejscem będą osiedla mieszkaniowe.
- Nie polecam inwestować od samego początku w tanie marki alkoholi. Sami w ten sposób dokonujemy selekcji naszych klientów. Poza tym zysk na alkoholu z niższej półki jest najmniejszy, co nie gwarantuje dobrego prosperowania placówce - zauważa Zbigniew Brzyski ze spółki Win-Cin, rozwijającej sieć sklepów z alkoholami Winoteka.
Według niego weryfikację asortymentu lepiej jest pozostawić klientom.
Optymalna powierzchnia dla sklepu monopolowego wynosi 40-60 mkw. Zanim przystąpimy do uruchomienia sklepu, wybrany lokal musi zaakceptować Państwowa Inspekcja Pracy, Państwowa Straż Pożarna oraz sanepid, który sprawdzi, czy spełnia on wymogi higieniczno-sanitarne i dokona jego wpisu do rejestru zakładów podlegających kontroli organów Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
Gdy już otrzymamy zgodę, kolejnym krokiem jest wystąpienie o zezwolenie na sprzedaż alkoholu. Decyzja sanepidu jest bowiem niezbędna przy ubieganiu się o koncesję. Na jej wydanie czeka się przynajmniej miesiąc. A to dlatego że wniosek jest opiniowany przez komisję rozwiązywania problemów alkoholowych, która w zależności od gminy zbiera się od jednego do kilku razy w miesiącu.
Dopiero po wydaniu zezwolenia możemy przystąpić do wyposażania i zatowarowania sklepu. Na remont w zależności od stanu lokalu i jego usytuowania wydamy od kilku do nawet kilkuset tysięcy złotych. Najdrożej oczywiście zapłacimy za adaptację lokalu w centrum handlowym, w związku z wygórowanymi wymaganiami zarządców i właścicieli tego rodzaju obiektów. Jeśli chodzi o koszty wyposażenia, powinny one zamknąć się w przedziale około 7-10 tys. zł. Potrzebne będą regały, na których zostanie wyeksponowany alkohol, lada sklepowa oraz kasa fiskalna. Przed ewidencjonowaniem sprzedaży trzeba jednak dokonać pisemnego zgłoszenia kas rejestrującej. Potem następuje jej instalacja i fiskalizacja.

Oszczędności na wyposażeniu

- Jeśli chcemy zaoszczędzić na wyposażeniu, to regały warto zamówić w zakładzie stolarskim albo kupić na rynku wtórnym. Kupując je w sklepie, zapłacimy przynajmniej o 20 proc. więcej - wyjaśnia właściciel jednego z warszawskich sklepów monopolowych. Latem w sklepie przydadzą się lodówki, w których zostanie wyeksponowane piwo. Jeśli nie mamy pieniędzy na zakup własnej, można próbować porozumieć się z dystrybutorem piwa, by ten udostępnił własną lodówkę. Wówczas j będziemy mogli przechowywać w niej tylko dostarczony przez niego towar.

Popularne marki w ofercie

Ostatnim etapem jest zakup towaru. Jak doradzają właściciele istniejących już sklepów monopolowych, nie opłaca się nawiązywać współpracy tylko z jednym dystrybutorem. Każdy z nich bowiem stosuje zaporowe ceny na towary swojej konkurencji.
- Poza tym współpraca z kilkoma dostawcami pozwala zdywersyfikować płatności. Do uregulowania jest kilka, a nie jedna należność, które rozłożone są w czasie - zauważa Zbigniew Brzyski.
W pierwszych miesiącach działania sklepu nie warto też inwestować w zapasy. Trudno jest bowiem z góry przewidzieć, jakie marki alkoholi będą cieszyły się największym zainteresowaniem ze strony klientów. Po co więc zamrażać gotówkę w towar, który nie będzie szybko rotował. - Idealnym rozwiązaniem jest umówienie się z dystrybutorem na codzienne jego dostawy - podpowiada Zbigniew Brzyski.
Chyba że przy większym zamówieniu otrzymamy od dystrybutora znaczący upust. Zanim podejmiemy ostateczną decyzję, dobrze jest przeanalizować, co się bardziej opłaci. - Na początku najlepiej zaopatrzyć się w najbardziej popularne marki - doradza Zbigniew Brzyski. To oznacza, że w sklepie monopolowym nie może zabraknąć czystych wódek, takich jak Bols, Absolut, Sobieski, kolorowych jak Krupnik, Żołądkowa Gorzka czy Żubrówka, koniaku Remi Martin czy whisky Johnny Walker. Na uruchomienie sklepu monopolowego powinno wystarczyć 80-100 tys. zł. Zdecydowanie największe zyski przynosi sprzedaż niszowych marek. Na mniej popularne alkohole marża jest najwyższa i wynosi średnio 30 proc.
- Jest ona również wysoka w przypadku wina, które dobrze rotuje. Do tego kupujący nie są jeszcze przywiązani do marek - zauważa Zbigniew Brzyski. Na produktach znajdujących się w masowej sprzedaży marża kształtuje się w granicy 20 proc. W przypadku tańszych alkoholi sięga około 10 proc. Na zwrot z inwestycji właściciel nowo otwieranego sklepu monopolowego nie powinien więc czekać dłużej niż rok. - Po trzech miesiącach powinny się zwrócić koszty, a po roku sklep powinien już zarabiać na siebie - uważa Zbigniew Brzyski.
Zarobki w tej branży kształtują się bardzo różnie, w zależności od lokalizacji sklepu, oferowanego asortymentu, co przekłada się na wielkość obrotu. Średnio, po odjęciu kosztów z tytułu prowadzonej działalności, na rękę właścicielowi sklepu zostaje przynajmniej 5 tys. zł.
Najpoważniejszą konkurencją dla sklepów monopolowych są supermarkety, które oferują coraz większy wybór trunków. Do tego ze względu na dużą skalę działalności są w stanie zaproponować atrakcyjniejsze ceny. Największą szansę w wygraniu rywalizacji z marketami mają sklepy monopolowe całodobowe. Wiąże się to z zatrudnieniem dodatkowego pracownika, ale warto. Obroty w działającym 24 godziny na dobę obiekcie potrafią bowiem zwiększyć się o 20 proc. Będą one wyższe również przed świętami oraz w dni wolne od pracy.
ZEZWOLENIE: JAK DOSTAĆ, JAK STRACIĆ
Zgodnie z ustawą o wychowaniu trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, zezwolenie na sprzedaż alkoholu wydaje gmina, na terenie której powstanie sklep. Do wniosku należy dołączyć:
● zaświadczenie o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej lub odpis z rejestru przedsiębiorców,
● dokument potwierdzający tytuł prawny wnioskodawcy do lokalu, stanowiącego punkt sprzedaży napojów alkoholowych,
● pisemną zgodę właściciela, użytkownika, zarządcy lub administratora budynku, jeżeli punkt sprzedaży będzie zlokalizowany w budynku mieszkalnym wielorodzinnym,
● decyzję właściwego państwowego powiatowego inspektora sanitarnego o zatwierdzeniu zakładu (lokalu).
Zezwolenie przyznawane jest na okres nie krótszy niż dwa lata. Co roku właściciel sklepu musi ponosić opłatę za korzystanie z zezwoleń. W przypadku sprzedaży napojów zawierających do 4,5 proc. alkoholu oraz piwa wynosi ona 525 zł. Na sprzedaż napojów zawierających powyżej 4,5 proc. do 18 proc. alkoholu - 2,1 tys. zł.
Zezwolenie może zostać cofnięte m.in. w razie:
● sprzedaży i podawania alkoholu osobom nieletnim, nietrzeźwym, na kredyt lub pod zastaw,
● powtarzającego się co najmniej dwukrotnie w okresie sześciu miesięcy, w miejscu sprzedaży lub najbliższej okolicy, zakłócania porządku publicznego, gdy prowadzący ten punkt nie powiadamia organów powołanych do ochrony porządku publicznego,
● wprowadzenia do sprzedaży napojów alkoholowych pochodzących z nielegalnych źródeł,
● przedstawienia fałszywych danych w oświadczeniu o wartości sprzedaży napojów alkoholowych,
● popełnienia przestępstwa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę odpowiedzialną za działalność przedsiębiorcy posiadającego zezwolenie.