Majowe grille bez karkówki

Tymczasem Polacy przestraszyli się grypy i przestają jeść wieprzowinę. – W pierwszych dniach po pojawieniu się informacji o przypadkach grypy a szczególnie przed długim majowym weekendem zanotowaliśmy spadek sprzedaży mięsa wieprzowego - powiedział Forsalowi Witold Choiński.

Dodał, że trudno w tej chwili oszacować dokładnie jak duży to był spadek i czy jest to jakaś tendencja trwała, czy tylko krótka histeria, która jest naturalnym odruchem konsumenckim. - Potrzebujemy kilku dni, aby oszacować czy ta tendencja utrzymuje się, czy zniwelowana poprzez informacje o braku szkodliwości spożycia wieprzowiny - podkreślił.

Choiński przypomniał, że po wszystkich grypach, które wcześniej występowały, czy w innych przypadkach związanych z chorobami odzwierzęcymi następował spadek sprzedaży.

Reklama

- Najwyraźniej było to widać przy ptasiej grypie. Oczywiście wcześniej czy później konsumenci uspokajali się i realnie zaczynali patrzeć na rzeczywistość. W tym przypadku mamy do czynienia z zupełnie inna sytuacja nie jest to grypa zwierzęca. Konsumentów można uspokoić – jedynym zagrożenie może być zarażenie świń od ludzi a nie odwrotnie - dodał prezes.

Zjadamy ponad 40 kg wieprzowiny rocznie

Z danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa wynika, że wieprzowina dominuje w polskim modelu konsumpcji i stanowi 54 proc. zjadanego mięsa. W 2007 roku zjadaliśmy średnio 43,5 kg wieprzowiny na osobę. W 2008 roku 42 kg. Z prognoz wynika, że w tym roku spożycie wieprzowiny spadnie do około 40 kg.

Z danych GUS wynika, że pod koniec 2008 roku pogłowie trzody chlewnej liczyło 14 mln 242 tys. sztuk.

Problem handlowy ma cały świat

Grypa może stać się także dużym problemem w międzynarodowym handlu mięsem. Światowa Organizacja ds. Zdrowia podkreślała, że kraje nie powinny wprowadzać żadnych ograniczeń. Takie działanie byłoby niczym nieuzasadnione.

Tymczasem w obawie przed wirusem nowej grypy ok. 20 krajów zabroniło importu wieprzowiny i innego mięsa. Główny weterynarz Organizacji NZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) Joseph Domenech ocenia, że groźba zarażenia się wirusem grypy A/H1N1 poprzez wieprzowinę jest tak minimalna, że można jej w ogóle nie brać pod uwagę. "Żaden wirus grypy nie został odnaleziony w mięsie i jego produktach" - zapewnił.

Teraz na listę „podejrzanych krajów” trafiła także Polska. Od wczoraj Białoruś wprowadziła zakaz wwozu żywca, mięsa wieprzowego i produktów z niego z wyjątkiem tych, które przeszły obróbkę termiczną w temperaturze, co najmniej 80 stopni C. Wcześniej Białoruś wprowadziła zakaz sprowadzania wieprzowiny z Meksyku, Kostaryki, USA i szeregu państw zachodnioeuropejskich.

- Wszelkie ograniczenia wprowadzają destabilizację. Nawet, jeśli wolumen sprzedaży jest niewielki. Niemniej jednak, jeśli sprzedaż istnieje i daje nam plus w handlu zagranicznym to jest ważna i należy ją utrzymać, zwiększać a nie ograniczać - powiedział Choiński.

Rosja nie chce wieprzowiny z Hiszpanii i Wielkiej Brytanii

W poniedziałek rosyjskie służby fitosanitarne i weterynaryjne poinformowały, że wprowadzony został zakaz importu wieprzowiny spowodowany rozprzestrzenianiem się nowego wirusa grypy H1N1 o produkty pochodzące z Kanady, i niektórych stanów USA. Zakazała również "do odwołania" importu wieprzowiny z całości terytorium Hiszpanii i Wielkiej Brytanii.

Jak podał PAP Komisja Europejska wysłała list do Rosji, by zaprotestować przeciwko wprowadzonym zakazom. Zdaniem KE podjęte przez Moskwę środki są nieusprawiedliwione i sprzeczne z rekomendacjami Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt (OIE).

Według wstępnych danych departamentu rynków rolnych resortu rolnictwa wynika, że wartość eksportu wieprzowiny na Ukrainę I-II 2009 wyniosła 10,5 tys. euro (7,5 tys. ton), Białoruś 2,2 tys. euro (1,2 tys. ton). Do Rosji sprzedaliśmy w tym czasie 20,6 tys. sztuk trzody chlewnej.

To nie jest świńska grypa !

W Polsce pierwszy przypadek zachorowania na wirus A/H1N1 został potwierdzony w środę wieczorem.

Witold Choiński prezes związku „Polskie Mięso” podkreślił w rozmowie z Forsalem, że nawet Światowa Organizacja ds. Zdrowia Zwierząt wielokrotnie zwracała uwagę, że nie jest to „grypa świńska”, tylko wirus pochodzący od ludzi, który uległ mutacjom.

Także Główny Lekarz Weterynarii (GLW) Janusz Związek zwrócił uwagę, że określanie wirusa rozprzestrzeniającego się u ludzi jako grypa "świńska" jest nadinterpretacją. Wirusy grypy występują nie tylko u świń, ale także u drobiu, np. kaczek.

Natomiast wirus wykryty w Meksyku u ludzi, dotychczas nie został stwierdzony u zwierząt. Według ekspertów, nie ma żadnych dowodów na to, że można zachorować na grypę po zjedzeniu mięsa wieprzowego.

Prawidłowa nazwa choroby to grypa A/H1N1, a nie „świńska grypa”, która sugeruje, że ludzie zarazili się od zwierząt.