Louis Gallois, szef EADS powiedział, że Airbus, oddział samolotów pasażerskich grupy, już teraz zamierza zmniejszyć wcześniej planowaną produkcję o 15-20 proc.

Ostrzeżenie wiodącej w Europie grupy aerokosmicznej i obronnej pojawiło się w momencie, gdy do Paryża zjeżdżają uczestnicy największego w tym roku spotkania liderów globalnego przemysłu aerokosmicznego.

Cięcia w delegacjach na salon lotniczy i...

W odpowiedzi na recesję i potrzebę cięcia kosztów producenci samolotów i ich dostawcy zdecydowanie zmniejszyli liczbę uczestników na dorocznym pokazie.

Reklama

Kanadyjski Bombardier poinformował, że jego delegacja została zmniejszona o 40 proc., podczas gdy amerykański Boeing przysłał do Paryża o 25 proc. mniej ludzi niż zwykle.

Część analityków i dostawców uważa, że zarówno Airbus, jak i Boeing, jego amerykański rywal, będą musieli dokonać znacznie większych cięć w produkcji niż dotychczas ogłoszono.

Airbus podał, że zamierza zorganizować w tym tygodniu w Paryżu „intensywne dyskusje” z pewną liczbą kluczowych dostawców, aby ich przekonać, że jego plany mają „mocne” podstawy.

...w planach produkcji

„To trudne, jeśli dostawcy przygotowują swoje własne plany, kiedy każdy odczuwa napięcie i nerwowość. Dlatego jest ważne, aby wszyscy znaleźli się w tym samym pociągu i żeby w czasach kryzysu gospodarczego budować zaufanie z dostawcami” – mówi Tom Enders, dyrektor wykonawczy Airbusa.

Anders powiedział, że na podstawie już uzgodnionych redukcji liczba samolotów może w latach 2010 i 2011 zmniejszyć się o 15-25 proc.

Od października Airbus ogranicza wytwarzanie samolotów z rodziny A320, krótkodystansowych odrzutowców, które stanowią główny trzon jego produkcji. Liczba nowych maszyn spadnie z 36 do 34 miesięcznie, chociaż wcześniej deklarowano zwiększenie ich produkcji do 40 sztuk miesięcznie pod koniec roku.

Produkcja długodystansowych maszyn A330/A340 zostanie zamrożone do 8,5 egzemplarzy w miesiącu zamiast, jak wcześniej planowano, podnieść ją do 10-11 sztuk miesięcznie.

Przewoźnicy odwołują zamówienia

Mimo to łączne dostawy Airbusa i Boeinga mogłyby nadal osiągnąć w tym roku rekordowy poziom, po części dlatego, że Boeing dochodzi już do siebie po ośmiotygodniowym strajku z jesieni ubiegłego roku. Jednak nowe zamówienia z linii lotniczych się załamały, gdyż wielu przewoźników ponosi straty już drugi rok z rzędu.
Coraz więcej przewoźników szuka sposobu na opóźnienie odbioru samolotu, a niektórzy wręcz odwołują wcześniejsze zamówienia.

Uwzględniając odwołania, do końca maja Airbus w tym roku otrzymał zaledwie 11 nowych zamówień, podczas gdy Boeing nie odnotował żadnego.

Louis Gallois powiedział, że Airbus ma w tym roku dostarczyć odbiorcom około 480 samolotów, czyli blisko zeszłorocznego rekordu – 483 maszyn. Ale szef EADS dodał: „Rok 2010, a zwłaszcza 2011 będą szczególnie krytyczne, nasz zdolności przewidywania są ograniczone. W roku 2010 ujrzymy całą głębię kryzysu”.

Airbus „codziennie bada puls” linii lotniczych będących jego klientami – przyznaje Tom Enders, opracował system „obserwacyjny” w celu ustalenia zdolności przewoźnika do przyjęcia zrealizowanych przez firmę zamówień.

Możliwe nawet finansowanie odbiorców

Airbus zamierza dostarczać środki finansowe „ w wybranych sprawach i w odniesieniu do najbardziej ważnych dla nas klientów. Ustalamy w ten sposób przyszłych liderów” - mówi Enders, dodając, że system finansowy jest „nadal dysfunkcyjny”. „Banki nie działają tak, jak powinny”.

W tym roku prawie 40 proc. dostaw Airbusa zostanie sfinansowanych dzięki gwarancjom udzielanym przez agencje kredytów eksportowych Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii, czyli dwukrotnie więcej niż zwykle – mówi Enders.

Louis Gallois powiedział, że EADS nadal wstrzymuje się z planem przeprowadzenia znaczniej akwizycji w USA. Głównym priorytetem grupy jest zachowanie rezerw gotówkowych w celu zabezpieczenia inwestycji w nowe produkty.,

Jeśli wszystkie ryzyka dotyczące grupy się zmaterializują, wówczas EADS „może w ciągu dwóch lat mieć bardzo niski dopływ gotówki”, znacznie mniejszy niż 8,5 miliarda euro, jakie firma uzyskała na koniec marca – mówi Marwan Lahoud, szef marketingu i strategii.

Ministrowie z Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii spotykają się dzisiaj w Paryżu w celu kontynuowania rozmów nad prośbą Airbusa o zastrzyk finansowy w wysokości 3,5 mld euro, najpewniej w formie zwrotnej pomocy, na A350, nową rodziną długodystansowych odrzutowców Airbusa, które mają wejść do użytku pod koniec 2013 roku.

Finanse stają się kwestią kluczową, szef koncernu mówi, że na lata 2010 i 2011 przypadnie szczyt wydatków w kwocie 10,5 mld euro, kierowanych na projekt A350.

Tłum. T.B.