Z ostrą krytyką takiego podatku wystąpił w piątek niemiecki sekretarz stanu w ministerstwie ochrony środowiska Matthias Machnig, uczestniczący w nieformalnym spotkaniu unijnych ministrów energetyki, gospodarki i ds. środowiska w szwedzkim Are. Zdaniem Machniga, przyjęcie takiej propozycji - wysuniętej przez Francję - oznaczałoby wysłanie przez Europę "błędnego sygnału" do społeczności międzynarodowej.

Z kolei Francja sugeruje, że tego rodzaju podatek przyczyniłby się przede wszystkim do zrównania szans europejskich firm w rywalizacji z koncernami z państw, nie uwzględniających kwestii ograniczania emisji CO2 do atmosfery. Izba Reprezentantów Kongresu USA zadecydowała już, że USA mogłyby stosować taki podatek. Sprawa wprowadzenia podatku CO2 wywołała już gwałtowny sprzeciw ze strony krajów rozwijających się, w tym Chin i Indii, których gospodarki w poważnym stopniu bazują na eksporcie.

Unijny komisarz ds. energetyki Andris Piebalgs zakomunikował w Are, iż kraje UE "odnotowują" propozycję francuską, lecz także będą zastanawiać się, w jaki sposób ewentualny podatek mógłby zostać przyjęty przez inne państwa. Jak podkreśla agencja Reutera, przyjęcie podatku stanowiłoby zasadnicze odejście od zasad WTO - w tym przede wszystkim ograniczania barier handlowych.

Sprawy konkretnych działań Unii Europejskiej w kwestii ochrony środowiska mają być głównym tematem spotkania w Are w środkowej Szwecji.

Reklama