Przewidujemy, że w przyszłym roku telefony 3G będą stanowiły ponad połowę rynku. Najbardziej fascynujący jest potencjał tych telefonów – ich możliwości obliczeniowe i szerokie spektrum elektronicznej funkcjonalności dla użytkownika - mówi Paul Jacobs, dyrektor naczelny producenta mikroprocesorów Qualcommi.

Już pod koniec tego i na początku przyszłego roku pojawią się smartbooki – inteligentne telefony, wyposażone w dziesięciocalowy monitor i standardowej wielkości klawiaturę, połączone przez cały dzień z internetem. Poczta elektroniczna, kontakty i kalendarz użytkownika będą przez cały czas zsynchronizowane. Nie trzeba będzie czekać na wejście do internetu.

● Czy to jest po prostu inna nazwa netbooka?

– My uważamy, że to zupełnie inne urządzenie. My rozumiemy przez netbook niedrogi komputer PC z mniejszym monitorem i nieco wolniejszym procesorem. Natomiast smartbook jest bliższy inteligentnemu telefonowi. Jest stale połączony z siecią i dzięki temu, moim zdaniem, będzie fundamentalnie innym doświadczeniem.

● Tak naprawdę wszystko polega na konwergencji, na łączeniu się światów telekomunikacji i komputerów, prawda?

Reklama

– Tak. My uważajmy, że to niemal doskonały przykład burzy możliwości powstających urządzeń, szybkich sieci i aplikacji internetowych. One się łączą i umożliwiają zupełnie nowe doznania.

● Czy na tym rynku będziecie mieli znaczną konkurencję?

– Myślę, że wszyscy rozumieją, jak wielkie możliwości stwarza ta dziedzina. My, jako czołowy producent mikroprocesorów, jesteśmy w o tyle korzystnej sytuacji, że stać nas na wielkie inwestycje w badania i rozwój – 20 proc. naszego przychodu przeznaczamy na R&D. Dzięki temu możemy utrzymać prowadzenie w dziedzinie technologii radiowej i podejmować wielkie inwestycje w technologii mikroprocesorów.

● A może jakaś dziedzina – na przykład technologia baterii – hamuje postęp?

– Oczywiście. W przypadku przenośnych urządzeń zużycie energii ma zasadnicze znaczenie. Okazuje się, że to monitory zużywają najwięcej energii i dlatego jednym z rozwiązań, nad którymi pracujemy z myślą o przyszłości, jest technologia wyświetlania obrazu zwana Mirasol. Jest to technologia wykorzystująca odbijanie i zmianę długości falowej światła – to samo zjawisko, które pozwala motylowi zmieniać kolor skrzydeł.

● Jakie znaczenie ma, z waszego punktu widzenia, inwestowanie w R&D?

– Najważniejsze jest to, że nie chcemy skończyć na wytwarzaniu masowego produktu. Dlatego tak wiele wysiłku wkładamy w rozpoznawanie możliwego kierunku rozwoju rynku i w popychanie go w tę właśnie stronę – w aspekcie technologii radiowej, typu funkcjonalności, w jaką wyposażamy urządzenie, czy w obszarach takich jak wyświetlanie obrazu. Już dawno zrozumieliśmy, że użytkownik znacznie częściej będzie patrzeć na telefon, niż trzymać go przy uchu – dlatego takie ważne jest wyświetlanie.

● Czy podczas obecnej recesji udaje się wam utrzymać poziom wydatków na R&D?

– Nasze wydatki na działalność operacyjną były mniej więcej stałe, chociaż w zeszłym kwartale odnotowaliśmy dość poważny spadek, w ujęciu rok do roku. Stało się to w wyniku zmniejszenia operacyjnych wydatków we wszystkich dziedzinach oprócz R&D. Natomiast nadal zwiększamy inwestycje w R&D, kosztem innych obszarów działalności.

● Obecnie większość waszych przychodów pochodzi z zagranicy. Jak to działa?

– W USA mamy 80 proc. pracowników, natomiast większa część przychodów pochodzi obecnie z regionu Azji i Pacyfiku. Powiedziałbym, że przychody uzyskane w USA stanowią obecnie mniej więcej 10 proc.

● Jakie to ma konsekwencje dla Qualcomm z punktu widzenia amerykańskiego systemu podatkowego?

Doceniamy takie dobrodziejstwa, jak odliczenie wydatków na R&D od podatku, ale musimy mieć pewność, że rząd nie przyjmie polityki podatkowej, która zachęcałaby do wyprowadzania stanowisk pracy z USA. Jak powiedziałem, większość naszych pracowników działa w USA, tworząc nowe technologie i projektując produkty. Nie chcemy polityki, która stwarzałyby bodźce do przenoszenia ich za granicę. To równałoby się karaniu za tworzenie wysoko opłacanych stanowisk pracy w USA.

● W jakich innych dziedzinach także konieczne są reformy?

– Bardzo interesuje nas imigracja, z oczywistych powodów. Myślę zwłaszcza o kwestii wizy H1-B, czyli wizy dla wykwalifikowanych. Często próbujemy zatrudnić pracowników, których nie możemy sprowadzić do USA. Nawet absolwentów amerykańskich uczelni musimy ściągać do krajów innych niż USA. Chcielibyśmy, żeby ta kwestia wreszcie została rozwiązana.

INŻYNIER I SZEF

Paul Jacobs (47 lat), szef Qualcomm, jest przekonany, że następnym wielkim osiągnięciem zbliżających się do siebie światów telefonii komórkowej i komputerów będzie inteligentny przenośny komputer (smartbook) – urządzenie stale podłączone do internetu, ładowane raz dziennie, wypełniające lukę między inteligentnymi telefonem a laptopem. Dlatego przygotowuje Qualcomm – największego na świecie producenta mikroprocesorów – do zajęcia pozycji w przedniej straży tej kolejnej ofensywy technologicznej. Sam jest z wykształcenia inżynierem elektrykiem, absolwentem University of California, gdzie w 1989 r. uzyskał doktorat. Następnie spędził rok we francuskim państwowym laboratorium w Tuluzie jako pracownik naukowy, po czym przeszedł do firmy Qualcomm na stanowisko inżyniera w dziale rozwoju. Uzyskał dwadzieścia pięć patentów na wynalazki z dziedziny technologii bezprzewodowej. W 2005 r. objął stanowisko, które poprzednio zajmował w Qualcomm jego ojciec i mentor.