Czy transport gazu to zyskowny biznes?
Najlepszą odpowiedzią na to pytanie są wyniki finansowe osiągane przez Mazowiecką Spółkę Gazownictwa. W 2008 roku osiągnęliśmy 92 mln zł zysku netto, przy przychodach na poziomie 659 mln zł. Wynik ten pokazuje więc, że jest to dobry biznes. Pamiętać jednak należy, że na osiągane przez spółkę wyniki istotny wpływ mają czynniki zewnętrzne, na które często spółka nie ma wpływu – popyt na paliwo gazowe, ustalana przez Urząd Regulacji Energetyki taryfa warunkująca zwrot uzasadnionych kosztów oraz kreowanie środków na inwestycje i rozwój. Niezależnie od tych uwarunkowań podstawą osiągania dobrych wyników finansowych jest jednak optymalne i efektywne prowadzenie działalności przez dany podmiot gospodarczy.
Jaki wpływ na wyniki osiągane przez spółkę ma fakt działania na zliberalizowanym rynku?
Reklama
W latach 2004–2007 doszło do oddzielenia przesyłu i dystrybucji gazu od jego sprzedaży. Było to umotywowane chęcią stworzenia podstaw konkurencyjnego rynku gazu i umożliwienia nowym firmom wejścia na ten rynek. W pewnym zakresie to się już udało. Obecnie na naszym obszarze koncesyjnym pojawiły się podmioty, które dostarczają odbiorcom gaz poprzez budowane przez siebie gazociągi i instalacje LNG. Należy spodziewać się, że proces ten będzie stopniowo narastał, aczkolwiek obecnie nie odczuwamy jeszcze zbyt mocno wpływu tego zjawiska na prowadzoną przez nas działalność. Poza tym, w przypadku takich firm jak MSG, nie należy upatrywać w liberalizacji rynku samych zagrożeń. Wręcz przeciwnie, warto dostrzec w niej nowe szanse na rozwój firmy oraz wzrost świadczonych usług dystrybucyjnych, m.in. poprzez partnerską współpracę z firmami o różnym profilu działalności.
Czy rosnąca konkurencja spowoduje, że wypracowanie przez spółkę środków na rozwój i inwestycje będzie coraz trudniejsze?
Obecność konkurencji na naszym obszarze nie wpływa jeszcze w istotny sposób na naszą działalność. Można jednak oczekiwać, że w długim okresie czasu może się to zmienić. Natomiast w perspektywie krótkookresowej na wielkość środków finansowych pozyskiwanych przez nas na rozwój i inwestycje znacznie większy wpływ ma m.in. stanowisko URE odnośnie do poziomu kosztów uzasadnionych kalkulowanych w taryfie MSG. Liczymy także, że w ramach procesów taryfowania uzyskamy możliwość osiągnięcia odpowiedniego poziomu zwrotu z zaangażowanego kapitału. Jesteśmy coraz bliżej tego celu, czyli otworzenia przed operatorami dystrybucji paliw gazowych pełnej ścieżki do uzyskania potrzebnego im kapitału.
W jakim zakresie działalność Mazowieckiej Spółki Gazownictwa podlega ustawowym i urzędowym regulacjom?
Nasza działalność w różnych jej aspektach musi być zgodna z wymaganiami wielu ustaw i rozporządzeń. Podstawową regulacją jest ustawa – Prawo energetyczne. W ramach planowania rozbudowy i utrzymania sytemu gazowego podlegamy przepisom regulującym przebieg procesu inwestycyjnego, w szczególności w zakresie gospodarki przestrzennej i prawa budowlanego. Podlegamy również samoregulacjom branżowym tworzonym przez sektor gazowniczy. Przykładem tego rodzaju norm są standardy techniczne. Jako operator mamy też własne przepisy i procedury, których przestrzeganie ma zagwarantować bezpieczeństwo i niezawodność naszych usług.
Na ile obowiązujące przepisy zabezpieczają strategiczne interesy państwa w zakresie przesyłu i dystrybucji gazu, a na ile są biurokratyczną wielkością samą w sobie, która utrudnia działalność operatorom systemów gazowniczych?
Jako członek – założyciel Towarzystwa Rozwoju Infrastruktury Pro Linea – mam pogląd na temat faktycznej użyteczności przepisów obowiązujących naszą spółkę, zwłaszcza w procesie inwestycyjnym. Okazuje się, że z jednej strony inwestorzy są mile widziani i zachęcani do realizacji w Polsce swoich projektów, ale z drugiej napotykają tu na poważne bariery wynikające z przepisów prawnych. Jako operator systemu dystrybucji gazu uważamy, że warto byłoby kontynuować deregulację i pewne aspekty naszej działalności oswobodzić z gorsetu przepisów. W zamian można byłoby poddać je relacjom biznesowym zachodzącym między podmiotami gospodarczymi a klientami. Mam na myśli zwłaszcza relacje zachodzące w ramach procesów przyłączeniowych (taryfowych i pozataryfowych). Na mocy obowiązujących przepisów prezes URE interweniuje w relacje między operatorem a klientami, podczas gdy jego obecność mogłaby się ograniczać do przypadków rozstrzygania sytuacji konfliktowych. To jeden z przykładów owej nadregulacji. Wydaje się, że nie tylko branża gazownicza, ale i URE są przygotowani na przyjęcie takiej nowelizacji prawa energetycznego, która zniesie regulacje zbędne i niepotrzebnie usztywniające działalność branży gazowniczej.
W jakim stopniu duża nowelizacja prawa energetycznego wychodzi naprzeciw postulatom branży gazowniczej?
Izba Gospodarcza Gazownictwa (IGG) zgłosiła uwagi do tej nowelizacji. Jednocześnie rośnie potrzeba stworzenia odrębnej ustawy, która będzie dotyczyła wyłącznie tego sektora. Prace na rzecz jej utworzenia zostały już zainicjowane. Powstał zespół przy IGG odpowiedzialny za przygotowanie projektu ustawy, wyznaczeni zostali przedstawiciele uczestników rynku gazowniczego, którzy będą opiniować ten projekt. Nie sądzę jednak, by branżowa propozycja ustawy gazowej trafiła do parlamentu jeszcze w tej kadencji.
Rozdzielenie dystrybucji od sprzedaży gazu to stosunkowo niedawny fakt. Jak wpływa on na funkcjonowanie rynku gazowniczego w Polsce?
W ciągu ostatnich trzech lat w branży dokonano gruntownych zmian. Pod względem organizacyjnym są one skuteczne – powstały odrębne podmioty przesyłu, dystrybucji i obrotu paliw gazowych. Jednak te zmiany wciąż nie przyniosły oczekiwanych efektów dla rynku gazowniczego. Dlaczego? Po pierwsze, wciąż nie został zdefiniowany rynek gazowy w Polsce. Dlatego podmioty branży gazowniczej muszą ponosić odpowiedzialność za informowanie i – w pewnym sensie także – edukowanie zarówno klientów jak i kontrahentów. A chodzi o wyjaśnienie im, jaką rolę ma do odegrania operator systemu przesyłowego, jaką operator systemu dystrybucyjnego, a jaką sprzedawca paliwa gazowego i kto generalnie odpowiada za obsługę klienta końcowego. Obecnie głównym klientem dla MSG jest Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, a także podmioty zlecające usługi transportu paliwa gazowego. W procesach inwestycji, eksploatacji, modernizacji i zarządzania majątkiem spółki współpracujemy z wieloma kontrahentami, których także wciąż musimy informować o podziale ról w branży gazowniczej.
Kto więc i za co odpowiada w gazownictwie?
MSG, pełniąc na rynku gazu funkcję operatora systemu dystrybucyjnego, odpowiada za bezpieczeństwo, niezawodność i jakość dostaw gazu. W praktyce oznacza to, że naszym zadaniem jest transport paliwa gazowego sieciami gazociągów oraz rozbudowa, utrzymanie, modernizacja sieci i przyłączanie do niej odbiorców końcowych. Taka rola wynika wprost z obowiązujących przepisów, w szczególności z prawa energetycznego.
A jak będzie z dostępem do surowca, który jest podstawą funkcjonowania branży?
W ciągu ostatnich kilkunastu lat niewiele w Polsce zrobiono w zakresie wykonania połączeń z międzynarodowymi systemami przesyłu gazu i dywersyfikacji dostaw. Wprawdzie pojawiały się ciekawe pomysły i projekty, ale one same się nie zmaterializują. Potrzebna jest pewność i konsekwencja w ich realizowaniu, a tego nam brakuje. Obecnie w wielu krajach świata, które mają dostęp do morza, budowane są gazoporty, a po morzach i oceanach pływa coraz więcej tankowców załadowanych skroplonym gazem. Polska też chce mieć gazoport. Może tym razem nasze zamierzenia zostaną przekute w inwestycję, która od etapu projektu przejdzie w fazę realizacji i eksploatacji. Pilnie nam tego potrzeba.
* Kazimierz Nowak
prezes zarządu Mazowieckiej Spółki Gazownictwa