Jak powiedział szef australijskiego banku centralnego Glenn Stevens, ryzyko poważnych zawirowań ekonomicznych na Antypodach już minęło, a podwyższenie stóp pomoże w utrzymaniu zrównoważonego rozwoju gospodarczego oraz inflacji bliskiej celowi inflacyjnemu, który w Australii wynosi od 2 do 3 proc. Mimo minusów podwyżki stóp, takich jak wzrost cen kredytów, jest to dobry znak dla przedsiębiorców i inwestorów, gdyż pokazuje, ze rząd i bank centralny są przekonani o końcu kryzysu i o wejściu na ścieżkę wzrostu.

Cytowany przez agencję Bloomberg minister skarbu Australii Wayne Swan powiedział, że nie ma wątpliwości, iż gospodarka tego kraju się odradza. Raporty dotyczące sprzedaży detalicznej, pozwoleń na budowę, kredytów hipotecznych i cen nieruchomości wzrosły w sierpniu, a bezrobocie , które wzrosło ostatnio do 6 proc. jest i tak na niższym poziomie niż się spodziewano.

Według agencji Bloomberg, podwyżka stóp przez Bank Australii była niespodziewana – tylko jeden na dwudziestu ankietowanych przez Bloomberga ekonomistów przewidział to posunięcie. Inne opinie dominują natomiast w australijskich mediach. Dziennik The Sydney Morning Herald pisze, że Glenn Stevens dawał znaki od dawna, że gospodarka Australii jest już w dobrej kondycji i że stopy zostaną podniesione.

Australijski dziennik dodaje też, że według szefa Banku Australii dzisiejsze posunięcie jest pierwszym krokiem na drodze do normalnego poziomu stóp procentowych, który powinien wynosić ok. 5 proc. W związku z tym przed świętami Bożego Narodzenia australijscy inwestorzy mogą się spodziewać kolejnej podwyżki stóp.

Reklama
ikona lupy />
Kurs dolara amerykańskiego w Australii / Bloomberg
ikona lupy />
Stopy procentowe w Australii / Bloomberg