Konsolidacja firm jest przedmiotem wnikliwych analiz Krzysztofa Rozenberga, wyznaczonego do tego zadania przez zarząd FSO. Jak ustalił Dziennik Gazeta Prawna, już objął on stanowiska prezesa w ZTS Grójec, Koram z Warszawy oraz DPI z Ciechanowa. – Otrzymałem zadanie przeprowadzenia głębszej restrukturyzacji tych firm i przeanalizowanie możliwości utworzenia wspólnego mechanizmu gospodarczego, który mógłby produkować nie tylko na potrzeby FSO, ale wyjść także ze swoją ofertą na zewnątrz – przyznaje Krzysztof Rozenberg.
Obecnie w trzech wymienionych zakładach należących do holdingu FSO produkowane są osobno zbiorniki paliwowe, zderzaki i fotele. W sumie zatrudnionych jest tam około 500 osób. Według Rozenberga zakłady te mają duże potencjał maszynowy i technologiczny, który najprawdopodobniej zostanie lepiej wykorzystany, kiedy spółki będą działać razem. Wszystkie firmy oferują np. trzy najbardziej nowoczesne technologie lakiernicze obecnie dostępne na rynku. Tak szeroka oferta zwiększa szanse w staraniach o kontrakty.
Pytanie, czy do tego potrzebna jest aż konsolidacja kapitałowa spółek, czy też cała rzecz zakończy się na współpracy w działaniach marketingowych. Według Krzysztofa Rozenberga na to pytanie, przynajmniej na razie, nie ma odpowiedzi. Ale dodaje, że fuzja kapitałowa może mieć sens. Eksperci chwalą pomysł FSO.
– To jest krok w dobrą stronę. Już dawno powinien być wykonany – mówi Rafał Orłowski, szef AutomotiveSuppliers.pl. – W ten sposób osiągnięty zostanie nie tylko efekt synergii, ale też dojdzie do lepszego zarządzania kapitałem i zasobami ludzkim oraz uzupełnienia oferty produkcyjnej – dodaje. Tym bardziej że firmy dysponują nowoczesnym parkiem maszynowym. Te urządzenia, wykorzystywane do produkcji komponentów wyłącznie do chevroleta aveo wytwarzanego na Żeraniu, można szybko przestawić na potrzeby innych koncernów.
Reklama
2,3 mld zł to przychody holdingu FSO w 2008 roku