Bruksela chce przekazania przez nadawców telewizyjnych wolnych pasm operatorom telekomunikacyjnym. Wczoraj szczegóły nowych uregulowań w tej sprawie przedstawiła Komisja Europejska.
W tej chwili nadszedł wyjątkowy moment na takie zmiany. Tak przynajmniej uważa Viviane Reding, komisarz UE ds. mediów i społeczeństwa informatycznego. – W ciągu nadchodzących trzech lat nadawcy telewizyjni przejdą z systemu analogowego na cyfrowy. W ten sposób zwolnią 80 procent zajmowanych pasm. Jeśli wszystkie kraje Europy zgodzą się przekazać zwolnioną w ten sposób przestrzeń operatorom telekomunikacyjnym, Unię czeka prawdziwa rewolucja technologiczna – tłumaczy komisarz.
Dziś operatorzy telefonii komórkowej mają bardzo ograniczone możliwości korzystania z wolnych pasm. Dlatego w każdym kraju jest ich niewielu i każdy z nich może oferować jedynie wybrane usługi. To przyczyna wysokich cen – tłumaczy w rozmowie z nami Martin Selmayr, rzecznik KE ds. telekomunikacji. – Jeśli jednak nasz projekt wejdzie w życie, pasmo nadawania zarezerwowane dla operatorów telefonii komórkowej zwiększy się aż pięciokrotnie, a to zwielokrotni konkurencję i w efekcie radykalnie obniży ceny – dodaje.
Bruksela uważa, że taka wizja mogłaby stać się rzeczywistością już 1 stycznia 2012 roku. Wtedy – dosłownie w całej UE, od najdalszych wysp greckich po fińską tundrę za kołem podbiegunowym – Europejczycy zyskaliby dostęp do superszybkiego szerokopasmowego internetu po niezwykle atrakcyjnej cenie. Bez kłopotu można by odbierać tą drogą filmy, prowadzić rozmowy, ściągać duże pliki danych. W tym celu Bruksela chciałaby udostępnić atrakcyjne pasmo 790 – 862 MHz.
Reklama
– Szacujemy, że w efekcie w skali 10 lat koszty łączności spadłyby w całej Unii o 20 – 50 mld euro. To byłby motor rozwoju gospodarki i przełamania kryzysu – przekonuje Selmayr. Jednak znaczną część pasm chcieliby także zachować operatorzy telewizyjni, którzy na zwolnionych częstotliwościach chcieliby emitować sygnał telewizji interaktywnej.
– Nie sądzę, aby propozycja Komisji Europejskiej była dobrym pomysłem – mówi nam Lieven Vermaele z Europejskiej Unii Nadaców (EBU). – Nadawcy telewizyjni potrzebują dodatkowej przestrzeni, by rozwinąć nowe technologie – dodaje. Batalia dopiero się jednak zaczyna. Propozycja Komisji Europejskiej pozostanie bowiem martwą literą, jeśli nie zatwierdzą je wszystkie kraje Unii. A w każdym z nich zarówno operatorzy telekomunikacyjni, jak i nadawcy mają ogromne możliwości lobbowania w swoim interesie.
– Nasz pomysł powiedzie się tylko, jeśli wszystkie kraje UE skoordynują swoje działania – mówi Matrin Selmayr. – Państwa Unii zwykle nie są zbyt duże. Dlatego w rejonach granicznych wykorzystanie pasm przez oba kraje musi być takie same, o ile rewolucja technologiczna ma zadziałać. Jeśli bowiem Niemcy przeznaczą wolne pasmo dla nadawców telewizyjnych, a Polska dla operatorów telekomunikacyjnych, zaburzenia będą bardzo poważne – dodaje.
Innym problemem są ogromne koszty przejścia na technologię cyfrową przez nadawców telewizyjnych. Na razie proces ten zakończyło tylko pięć krajów w Unii: Finlandia, Niemcy, Luksemburg, Holandia i Szwecja. Inne zobowiązały się, że zrobią to do 2012 roku. Ale z powodu kryzysu plany te teraz trzeba będzie rewidować. Zdaniem Komisji Europejskiej Polska należy do grupy krajów, które mają szczególne opóźnienia pod tym względem.