Nie będzie zapowiadanego rurociągu, który połączyłby nasz system gazowy ze słowacką siecią przesyłową. Jak się dowiedzieliśmy, OGP Gaz-System, czyli polski operator gazociągów, wycofał się z budowy łącznika. Projekt ten okazał się zbyt drogi.

Gaz z południa

Nie oznacza to jednak, że stracimy możliwość importu gazu z południa. Surowiec z tego kierunku będzie bowiem dostarczany do Polski za niewiele ponad rok, przez budowane właśnie połączenie w Cieszynie. Co więcej, jego moce przesyłowe zostaną rozbudowane z 0,5 mld do 2,5 mld m sześc. rocznie.
Z naszych ustaleń wynika, że Gaz-System uznał inwestycję w polsko-słowacki gazociąg za nieopłacalną. Aby połączyć oba systemy, trzeba byłoby wybudować po obu stronach granicy ponad 100 km rurociągów. Ostatecznie więc spółka zdecydowała o odłożeniu tego projektu, tym bardziej że musi ciąć koszty, bo w najbliższych latach będzie miała gigantyczne wydatki związane z innymi, planowanymi inwestycjami dywersyfikacyjnymi. W sumie wyniosą one ponad 8 mld zł. 3,2 mld zł to sam koszt budowy połączeń z Niemcami i Czechami oraz terminalu LNG. Do tego spółka przeznaczy 5 mld zł na rozbudowę krajowego systemu przesyłowego, tak by umożliwić odbiór większej ilości gazu z nowych kierunków i wyeliminować tzw. wąskie gardła. – W efekcie w Polsce do 2014 roku wybudowanych ma zostać ponad 1000 km nowych gazociągów – informuje Małgorzata Polkowska z Gaz-Systemu.
Reklama

Wybraliśmy Czechy

Łącznik między polskim a słowackim systemem gazowym miał być jednym z dwóch tzw. interkonektorów na naszej południowej granicy. Poprzez to połączenie mogliśmy otrzymywać np. poprzez Niemcy i Czechy gaz z Rosji lub Norwegii, a także surowiec z magazynów w austriackim Baumgarten. Te same funkcje pełnić będzie jednak interkonektor z Czechami. Gaz-System chce więc, aby to ten łącznik dodatkowo przejął rolę, jaką miał pełnić rurociąg polsko-słowacki.
– Postanowiliśmy więc, że będziemy pracować nad koncepcją sprawnego współdziałania sieci słowackiej z czeską oraz rozbudujemy łącznik polsko-czeski, by mógł odbierać większe ilości surowca – zdradza nam osoba związana z projektem.

Słowacja na później

Interkonektor z Czechami ma być uruchomiony w 2011 roku. Jego przepustowość wyniesie 0,5 mld m sześc. gazu rocznie, jednak docelowo wzrośnie jeszcze pięciokrotnie (początkowo planowano docelowy wzrost do poziomu 1,5 mld m sześc.). Magistrala będzie dwukierunkowa, a zatem gaz będzie można tłoczyć nie tylko do Polski, ale również dalej na południe (na podobnej zasadzie działać będzie interkonektor w Lasowie na granicy z Niemcami). Niedawno Gaz-System zakończył badanie zainteresowania tym połączeniem. Zgłosiły się trzy firmy: PGNiG, KRI oraz niemieckie VNG. Zarezerwowały one 100 proc. przepustowości tego gazociągu (0,5 mld m sześc.) na 15 lat.
Jan Chadam, prezes Gaz-Systemu, twierdzi, że projekt połączenia systemów gazowniczych między Polską a Słowacją nie został jednak ostatecznie zamknięty. – Zależy nam, aby podejść do tematu łączników międzysystemowych i rozbudowy systemów przesyłowych państw, z którymi sąsiadujemy z wykorzystaniem wspólnego potencjału firm gazowniczych działających na tych rynkach. Dlatego będziemy rozmawiać ze spółkami przesyłowymi ze Słowacji, Czech i Węgier, aby wspólnie pracować nad spójną koncepcją rozwoju gazowego systemu przesyłowego w tym regionie Europy – mówi w rozmowie z DGP prezes Gaz-Systemu.
Nowa inicjatywa gazowa w regionie
W kończącym się dzisiaj w Budapeszcie IV Forum Energetycznym powołano międzynarodową grupę współpracującą nad koncepcją połączeń gazociągowych w Europie. To nowa inicjatywa, której patronują spółki przesyłowe z Polski, Słowacji, Czech oraz Węgier.
ikona lupy />
Koszty dywersyfikacji / DGP