Prawnie fuzja zostanie domknięta 4 stycznia, ale już teraz zakończyła się na poziomie operacyjnym. – Zintegrowaliśmy już piony odpowiedzialne za produkty, sprzedaż, marketing, z czysto ludzkiego punktu widzenia ta fuzja jest już zrealizowana – mówi Dziennikowi Gazecie Prawnej Jarosław Augustyniak, członek zarządu Getin Banku.
Decyzja o fuzji obu banków została ogłoszona w styczniu 2009 roku. Była nieco zaskakująca, bo wcześniej działalność finansowa w grupie Leszka Czarneckiego była skupiona na specjalizacji – oprócz specjalizującego się w kredytach gotówkowych i samochodowych Getin Banku i Noble Banku dla zamożnych klientów, był jeszcze m.in. Dombank oferujący tylko kredyty hipoteczne. Dziś bank mówi o połączonym potencjale sprzedażowym obu instytucji. – Widać to dobrze na przykładzie wprowadzenia produktów strukturyzowanych w Getin Banku, których sprzedaż miesięczna sięga 350–400 mln zł. Produkty Noble Banku będą wprowadzane do sieci sprzedaży Getin Banku, np. kredyty hipoteczne czy plany oszczędnościowe – mówi Jarosław Augustyniak.
Fuzja oznacza także niższe koszty – analitycy podkreślają, że pole do poprawy efektywności istnieje. – Liczymy na oszczędności i ograniczenie w wydatkach marketingowych o 20–30 proc. Także nakłady inwestycyjne na systemy informatyczne powinny się zmniejszyć o 30–40 proc. dzięki fuzji, np. kupując aplikację do kart kredytowych, będziemy to robić dla jednego, a nie dwóch banków – tłumaczy członek zarządu Getin Banku.
Fuzja oznacza także zniknięcie marki Metrobank (przygotowywał produkty hipoteczne dla Noble Banku i Open Finance), niepewna jest też przyszłość Dombanku, który oferował hipoteki przez sieć placówek. Połączenie obu instytucji nie przyniosło dużych redukcji etatów. – Tak naprawdę to cały czas zatrudniamy nowe osoby – zarówno w Noble, jak i Getin Banku. Bilans zatrudnienia po roku mamy dodatni – mówi Jarosław Augustyniak.
Reklama
Z punktu widzenia klienta banku – jak zapewniają przedstawiciele – nic się nie zmieni – istnieć nadal będą obie marki, nie zmienią się także numery rachunków, a nowy bank będzie się nazywał Getin Noble Bank i pod taką nazwą będzie notowany na GPW. – W związku z nową emisją połączeniową według dzisiejszych kursów pod względem kapitalizacji znalazłby się w pierwszej trzydziestce największych spółek na polskiej giełdzie – mówi członek zarządu Getin Banku.
Zarządzający bankiem ambicje mają jeszcze większe – chcą by nowy organizm wszedł do pierwszej piątki banków w Polsce pod względem aktywów i funduszy własnych w ciągu kilku lat. Na razie, uwzględniając aktywa, będzie na miejscu 10., a fundusze własne, 9. Ale i to może się lada chwila zmienić – w chwili połączenia BPH i GE Money Banku ich wspólne aktywa zbliżą się do 40 mld zł, a fundusze własne wyniosą ok. 4 mld zł, podczas gdy Getin Noble Banku ok. 2,6 mld zł. Analitycy przyznają, że plan wskoczenia do pierwszej piątki jest ambitny. – O ile dwie czy trzy pozycje pod względem aktywów są w zasięgu połączonych banków, to dojście do poziomu BZ WBK czy ING Banku to dosyć odległa perspektywa – mówi Dariusz Górski, analityk Wood&Company.
ikona lupy />
Aktywa największych polskich banków / DGP