Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) przewiduje, że po recesji liczba pasażerów, która w 2009 roku spadła o 4,1 proc., w 2010 roku wzrośnie o 4,5 proc. Jednak w 2010 roku w skali całej branży straty dojdą do 5,56 mld dol. – znacznie ponad przewidywane 3,8 mld dol.
– Liczba pasażerów powróci do poziomów z 2007 roku, ale przychody zmniejszą się o 30 mln dol. – mówi Giovanni Bisignani, szef IATA.
IATA, zrzeszająca 230 linii lotniczych (93 proc. międzynarodowego ruchu lotniczego) mówi, że dochodowość przewoźników spadła o 12 proc. w 2009 roku i raczej nie wzrośnie. Powodem jest nadmiar samolotów na rynku i mniejsze środki, przeznaczane na podróże służbowe. Wzrośnie też udział paliwa do odrzutowców w łącznych kosztach operacyjnych – ma wynieść w 2010 roku 26 proc. Cena ropy naftowej według prognoz w 2010 roku dojdzie do średniej 75 dol. za baryłkę, wobec 61,80 dol. w 2009 r.
Przewoźnicy amerykańscy ponieśli w 2009 r. straty, szacowane na 2,9 mld dol. Europejskie linie i przewoźnicy z regionu Azji i Pacyfiku stracili około 3,5 mld dol. Na Bliskim Wschodzie ujemny wynik wyniósł 1,2 mld dol. Ameryka Łacińska jako jedyny region zakończy 2009 roku na plusie i – według przewidywań – jako jedyna osiągnie zysk w przyszłym roku.
Reklama
IATA zaznaczyła, że wielkim liniom lotniczym raczej nie grozi bankructwo, ale mniejsi przewoźnicy, którzy mają trudności z dostępem do kredytu, mogą być zagrożeni.