Mimo że od startu nowych poręczeń i gwarancji kredytowych Banku Gospodarstwa Krajowego minęło pięć miesięcy, to przedsiębiorcy nadal nie chcą z nich korzystać. Z danych banku wynika, że do tej pory udzielił on zaledwie dziewięciu poręczeń na łączną kwotę 4 mln zł. Nieco więcej firm czeka na decyzję o ich przyznaniu.
– Rozpatrywanych jest obecnie ponad 20 wniosków na łączną kwotę ponad 23 mln zł – mówi Ewa Balicka-Sawiak, rzecznik prasowy BGK.
To bardzo mało, jeśli weźmie się pod uwagę zapowiedzi towarzyszące uruchamianiu systemu. Jest on elementem rządowego pakietu antykryzysowego i miał ułatwić firmom w okresie kryzysu dostęp do kredytów bankowych na inwestycje. Biorąc pod uwagę dotychczasowe zainteresowanie ze strony firm, wątpliwe jest wykreowania dzięki poręczeniom w ciągu najbliższych lat zapowiadanej akcji kredytowej o wartości 20 mld zł.
Reklama
– System poręczeń okazał się porażką i nie spełnił oczekiwań przedsiębiorców – uważa Janusz Zieliński, ekspert BCC.
Podkreśla, że decydujące okazały się trzy czynniki. Najważniejszym są wysokie koszty, które musi ponieść przedsiębiorca, jeśli chce skorzystać z poręczenia lub gwarancji. Zostały one ustalone w wysokości 2 proc. wartości dla poręczenia i 2,5 proc. wartości dla gwarancji. Dodatkowo opłaty są pobierane za każdy rok korzystanie z instrumentu finansowego. Przez to są one dużo droższe niż porównywalne usługi banków komercyjnych czy funduszy poręczeniowych.
– Przedsiębiorców odstraszyły także biurokratyczne procedury związane z dostępem do poręczenia – podkreśla Janusz Zieliński.
Dodaje, że poręczenie, z którego można skorzystać za pośrednictwem 22 banków komercyjnych, jest zatwierdzane przez BGK. Ten zaś wymaga dużej ilości dokumentów, co powoduje, że procedury ciągną się w nieskończoność.
Zdaniem eksperta BCC zawiodła także promocja. BGK pozostawił to w rękach banków komercyjnych. Te zaś nie są zainteresowane oferowaniem tak drogiego instrumentu finansowego.
BGK zastanawia się, jak uczynić go atrakcyjniejszym.
– Pracujemy nad nowym modelem poręczeń – mówi Ewa Balicka-Sawiak.