Prezydent proponuje zaostrzenie kontroli w przedsiębiorstwach. W skierowanej do Sejmu nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej domaga się żeby Państwowa Inspekcja Pracy oraz Inspekcja Ochrony Środowiska, Straż Pożarna i nadzór górniczy zostały zwolnione z obowiązku wcześniejszego informowania przedsiębiorców o zamiarze przeprowadzenia kontroli.
W tej chwili, po nowelizacji ustawy o swobodzie gospodarczej z 19 grudnia 2008 r., PIP oraz inne organy kontrolne muszą z 7-dniowym wyprzedzeniem poinformować o kontroli i przeprowadzić ją najpóźniej w ciągu 30 dni od daty doręczenia zawiadomienia.

Niezapowiedziane wizyty

W uzasadnieniu do zaproponowanej nowelizacji ustawy kancelaria Prezydenta argumentuje, że „konieczność uprzedniego informowania o zamiarze przeprowadzenia kontroli stoi w sprzeczności z jej skutecznością”. Według prezydenta Konwencja nr 72 Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP) dopuszcza, by inspektorzy pracy mogli kontrolować przedsiębiorców o każdej porze dnia i nocy bez uprzedzenia, ale przepis ten dotyczy jedynie firm handlowych i przemysłowych, a nie ma zastosowania w innych sektorach działalności gospodarczej. Prezydent zamierza wyeliminować to swoją nowelizacją.
Reklama
W uzasadnieniu do noweli napisano, że również takie przepisy jak ograniczanie czasu trwania wszystkich kontroli u przedsiębiorcy oraz zakaz równoczesnego podejmowania i prowadzenia więcej niż jednej kontroli działalności, mają negatywny wpływ na działalność kontrolną PIP. Organizacje przedsiębiorców są oburzone zmianami proponowanymi przez prezydenta.

Głosy sprzeciwu

– Ta nowelizacja jest szkodliwa – mówi nam Arkadiusz Protas, wiceprezes Business Centre Club (BCC).– W swoim uzasadnieniu prezydent zakłada, że przedsiębiorcy tylko szukają pretekstu do łamania przepisów i unikania kontroli.
Z kolei Adam Ambrozik, ekspert prawa pracy w Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, przekonuje, że PIP ma wystarczające instrumenty do kontroli warunków BHP oraz legalności zatrudniania w firmach. – Inicjatywa Prezydenta jest zbyt daleko idąca, dlatego nie możemy jej poprzeć – dodaje Ambrozik.
Agnieszka Durlik-Khouri, ekspert prawno-gospodarczy Krajowej Izby Gospodarczej (KIG), zwraca uwagę, że przed nowelizacją prawa z 2008 r. organy kontrolne nadużywały swoich kompetencji, a propozycje prezydenta to powrót do ścigania przedsiębiorców i straszenia ich karami.

To już jest w przepisach

Prezydenckie propozycje ostro skrytykował i określił jako pozbawione merytorycznych podstaw szef Zespołu Ekspertów ds. Finansów, Gospodarki i Rozwoju Przedsiębiorczości Platformy Obywatelskiej Adam Szejnfeld. Współautor ubiegłorocznej nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej i niedawny wiceminister gospodarki powiedział, że ze względu na stabilność prawa nie powinno się jej zmieniać na gorsze.
– Prezydent podnosi, że wprowadzenie zasady zawiadomienia, delikatnie mówiąc, utrudnia kontrolę, żeby nie powiedzieć, że ją uniemożliwia w szczególnych przypadkach. Chciałbym oświadczyć, że to jest nieprawda – powiedział. Według niego Sejm, nowelizując w 2009 r. ustawę, zwiększył swobody gospodarcze, m.in. zobowiązując urzędy do zawiadamiania o planowanych kontrolach, ale jednocześnie wzmocnił możliwość dbania o bezpieczeństwo państwa i obywateli poprzez szereg systemowych odstępstw od tych zapisów.
– Zapisy te wychodzą naprzeciw myśleniu prezydenta. Są to m.in. wyłączenia w zakresie ochrony zdrowia, życia i środowiska, a dodatkowo są też wyłączenia dotyczące podejrzeń o możliwości popełnienia przestępstwa – stwierdził Szejnfeld. – Stosując te zapisy, w określonych przypadkach kontrole nie muszą być zapowiadane, nie obowiązuje też zasada zakazu kontroli jednoczesnej czy obowiązku kontroli w obecności właściciela czy zarządzającego firmą – dodał. Zgłoszony przez prezydenta projekt noweli będzie dyskutowany na marcowym posiedzeniu komisji trójstronnej.
ikona lupy />
Prezydent Lech Kaczyński w kopalni w Piekarach Śląskich Fot. Filip Ćwik/Newsweek Polska/Reporter / DGP