Martin Feldstein, profesor Uniwersytetu Harvarda, uważa, że Grecja nie ma szans obniżyć deficytu budżetowego do poziomu odpowiadającego normom unii walutowej i będzie musiała opuścić strefę euro.

Martin Feldstein nigdy nie był zwolennikiem strefy euro, krytykując pomysł wspólnej waluty europejskiej już 20 lat temu. Teraz bardzo sceptycznie odnosi się do planów Grecji, które zakładają obniżenie deficytu budżetowego z obecnych 12,7 proc. do 3 proc. w ciągu dwóch lat. Zdaniem Feldsteina takie założenia to czysta fantazja.

Feldstein przyznaje, że nie wie, jakie rozwiązanie byłoby dla Grecji dobre. Jego zdaniem istnieją tylko dwie drogi wyjścia z finansowych tarapatów - opuszczenie strefy euro lub negocjacje z wierzycielami i wydłużenie terminu zapadalności greckiego długu. Feldstein podkreśla, że rezygnacja z euro i dewaluacja waluty oznaczałyby cięcia wydatków, obniżenie realnej wysokości płac i podniesienie podatków. Żadna alternatywa nie wygląda więc dobrze dla Grecji.

Harvardzkiemu profesorowi nie odpowiadają nie tylko ambitne założenia greckiego premiera dotyczące obniżenia deficytu. Fedlstein krytykuje plan ministrów strefy euro, który zakłada ewentualną pomoc dla Grecji w postaci awaryjnych pożyczek. Chociaż byłoby to rozwiązanie „relatywnie bezbolesne”, zdaniem ekonomisty mogłoby wzbudzić sprzeciw wyborców. Grecja nie powinna otrzymywać specjalnej pomocy, bo pociągnęłoby to za sobą ryzyko podobnych żądań od innych krajów, które są w złej sytuacji finansowej.