W niedzielę w Moskwie uzgodniono projekt międzyrządowego porozumienia między Polską a Rosją w sprawie zwiększenia dostaw gazu do Polski; zapowiedziano, że zostanie sfinalizowane, gdy umowę operatorską uzgodnią Gaz-System i EuRoPol Gaz.

>>> Raport: Umowa Gazowa

Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak poinformował w poniedziałek, że porozumienie dotyczące umowy gazowej będzie we wtorek przedstawione rządowi do zatwierdzenia. Podkreślił, że operatorem polskiego odcinka gazociągu jamalskiego będzie należący do Skarbu Państwa Gaz-System.

Chodzi o przejęcie zarządzania polskim odcinkiem gazociągu jamalskiego, który transportuje rosyjski gaz przez terytorium Polski do Niemiec. Do tej pory jego operatorem był należący głównie do PGNiG i Gazpromu - EuRoPol Gaz. Tymczasem Unia Europejska wymaga, by operatorzy gazociągów transportowych byli niezależni i zapewniali dostęp stron trzecich do usług przesyłu. Umowa operatorska gwarantująca niezależność Gaz-Systemu (należącego do Skarbu Państwa) jest jednym z warunków postawionych przez Komisję Europejską.

Reklama

Rzeczniczka Gaz-Systemu Małgorzata Polkowska potwierdziła w poniedziałek PAP, że spółka ta oraz EuRoPol Gaz, właściciel polskiej części gazociągu jamalskiego, porozumiały się "w kluczowych kwestiach dotyczących warunków umowy operatorskiej". "Formalne wyznaczenie Gaz-Systemu na operatora nastąpi po wydaniu decyzji przez Urząd Regulacji Energetyki" - powiedziała.

Pawlak poinformował w poniedziałek, że w wynegocjowanym w niedzielę porozumieniu wpisana jest "miękka formuła" dotycząca możliwości przedłużenia tranzytu gazu przez nasze terytorium. Obecnie tranzyt jest przewidziany do 2019 r., a dostawy do 2022 r. Wyraził też nadzieję, że w perspektywie przyszłego roku dojdzie do obniżek cen gazu. Zaznaczył, że porozumienie przewiduje możliwość upustu na dodatkowe dostawy gazu w wysokości do 10 proc.; możliwe, że skorzystamy z tej opcji w tym roku.

Tłumaczył, że formuła dostaw gazu zawarta w projekcie porozumienia z Rosją jest dość elastyczna, z podanymi co roku maksymalnymi zakontraktowanymi wolumenami i możliwością nieodebrania do 15 proc. surowca. "Jeżeli w dostawie jest w przybliżeniu 10 mld, to można odebrać 8,5 mld bez żadnych kar i kosztów" - wyjaśniał.

Zwrócił uwagę, że w porozumieniu skreślona została klauzula zabraniająca reeksportu błękitnego paliwa. Jego zdaniem nie miała ona jednak znaczenia, bo zgodnie z prawem europejskim wysyłanie towarów do krajów UE nie stanowi eksportu. Według niego reeksport był i będzie możliwy w przyszłości.

Pawlak wyraził zadowolenie, że w niedzielnych rozmowach gazowych w Moskwie uczestniczył szef dyrekcji generalnej KE ds. energii Philip Lowe. Wyjaśnił, że dzięki temu UE ma teraz "znacznie lepsze i bardziej konkretne" informacje dotyczące nie tylko kontraktu gazowego między Rosją a Polską, a także sposobu wdrażania pakietu energetycznego.

Na początku roku, gdy międzyrządowe porozumienie z Rosją ws. zwiększenia dostaw było już wynegocjowane, uwagi związane z operatorem zgłosiła KE. W związku z tym Polska wstrzymała podpisanie dokumentu. Żeby doszło do zwiększenia dostaw gazu, porozumienie muszą podpisać nie tylko rządy Polski i Rosji. Obowiązującą umowę muszą także aneksować PGNiG i spółka zależna od Gazpromu - Gazprom Export.

Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że porozumienie, które respektuje prawo europejskie będzie korzystne dla wszystkich - Polski, Rosji, a także dla firm poszukujących złóż gazu w naszym kraju. Przypomniał, że zgodnie z prawem europejskim rurociągi mają być zarządzane przez niezależnego operatora systemu, co oznacza, że będzie możliwość używania obecnej infrastruktury przesyłowej przez różnych dostawców gazu. "Wydaje mi się, że będzie to dobre dla konkurencyjności tego sektora, dla bezpieczeństwa energetycznego i dla nowych dostawców" - podkreślił.