Latem Chińczycy wydali 400 mln euro na zakup hiszpańskich obligacji. Teraz chiński wiceminister spraw zagranicznych Fu Ying napomknął o możliwości kupienia przez Pekin portugalskich obligacji rządowych. Oferty pomocy Pekin kieruje do Grecji, Irlandii i Włoch. Są one reklamowane jako korzystniejsze niż pożyczki w ramach europejskiego mechanizmu stabilizacji, któremu patronują Niemcy.
Bankowcy HSBC przyznają, że słowa Chińczyków uspokajają rynek. Jak pisze Bloomberg, oświadczenie Chin przyczyniło się już do oderwania od dwutygodniowego minimum europejskiej waluty względem amerykańskiego dolara. Dowodzi to jednoznacznie, że Chińczycy zyskali wpływ na kurs unijnej waluty.
Tanie euro nie leży tymczasem w interesach Chin, które są największym eksporterem na świecie. Pekin zrozumiał, że może ucierać nosa swoim rywalom z Niemiec, podnosząc wartość euro i obniżając opłacalność niemieckiego eksportu.