Przewodniczący pracom UE Węgrzy zaproponują nowy system finansowania wspólnoty oparty na tzw. bezpośrednich dochodach, a nie tylko składkach przekazywanych przez kraje członkowskie. To w praktyce próba zasilania budżetu UE po 2013 roku ogólnoeuropejskim podatkiem. I spacyfikowania największych płatników netto, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Holandii, którzy z powodu kryzysu chcą ograniczenia unijnego budżetu, a co za tym idzie swojej składki. Dzięki ogólnoeuropejskiemu podatkowi budżet ma pozostać na obecnym poziomie 1,13 proc. PKB krajów „27”.
Polska, która przejmuje 1 lipca przewodnictwo w UE – jak powiedział „DGP” wiceszef MSZ Mikołaj Dowgielewicz – „nie jest przeciwna takiemu rozwiązaniu”. Wczoraj pomysł oparty na nowych źródłach finansowania budżetu UE w latach 2014 – 2020 lansował też przebywający w Warszawie szef komisji budżetowej PE Alain Lamassoure.
– Pomysł ustanowienia bezpośrednich dochodów Unii uważamy za zasadny. Ale poprzemy go, pod warunkiem że wysokość wpłat każdego z krajów członkowskich nadal będzie uwzględniała jego zamożność – komentuje Dowgielewicz. Jednak większość państw Unii bardzo ostrożnie podchodzi do pomysłu, który Brytyjczycy już ochrzcili mianem europejskiego podatku.
Reklama
Najwięksi płatnicy netto obawiają się jednak precedensu i nie zgadzają się, aby Parlament Europejski uzyskał prawo do współdecydowania o nakładaniu podatków.

Podatki Lewandowskiego

Swoje pomysły ma też Komisja Europejska. Odpowiedzialny w niej za budżet Janusz Lewandowski proponuje , by budżet był finansowany częścią narodowych (np. 2 pkt proc.) dochodów z VAT lub częścią podatku od zysków przedsiębiorstw (CIT). Jednak finansowanie w taki sposób budżetu UE oznaczałoby zwiększenie składki najbogatszych krajów UE jak Niemcy czy Austria, gdzie jest szczególnie dużo zyskownych form. Kolejna propozycja odnosi się do opłat z tytułu nadmiernej emisji CO2. Zaczną one obowiązywać w UE od 1 stycznia 2013 r. W ten sposób możliwe jest sfinansowanie prawie połowy (60 mld euro rocznie) wydatków Unii. Takie rozwiązanie byłoby jednak niekorzystne dla Polski, która ma rozbudowany system elektrowni węglowych.
Najbardziej kontrowersyjny jest jednak podatek od transakcji bankowych. Na jego wprowadzenie najbardziej naciska Francja. Przeciw jest Wielka Brytania ze względu na szczególne znaczenie centrum finansowego w londyńskim City.

Maraton ruszy w czerwcu

Debata nad nowym systemem finansowania prac Unii wejdzie w decydującą fazę w czerwcu, kiedy Komisja Europejska przedstawi projekt budżetu UE na lata 2014 – 2020. Już teraz jednak płatnicy netto postawili brzegowe warunki w tej sprawie. W opublikowanym kilka tygodni temu wspólnym liście przywódcy Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Holandii i Finlandii zapowiedzieli, że nie zgodzą się na zwiększenie budżetu Unii na kolejne siedem lat powyżej przewidywanego wówczas wskaźnika inflacji. Premier Wielkiej Brytanii David Cameron dążył do znacznie większych oszczędności. Chciał zredukować budżet Brukseli do 0,85 proc. PKB Unii, czyli obciąć wydatki o 35 mld euro rocznie.
Alain Lamassoure: Bez unijnego podatku nie będzie budżetu po 2013 roku
Jest pan pewien, że budżet UE potrzebuje nowych źródeł finansowania w postaci czegoś na kształt ogólnoeuropejskich podatków?
Taki system istniał od powołania wspólnoty 60 lat temu: była ona wtedy finansowana z opłat węglowych i stalowych oraz ceł. Jednak w latach 80. dzięki liberalizacji handlu cła prawie znikły, natomiast wydatki Brukseli gwałtownie wzrosły z powodu ustanowienia funduszy strukturalnych. Od tej pory aż 85 proc. wydatków UE pochodzi ze składek płaconych przez kraje członkowskie. Ale po 2013 roku, kiedy zacznie obowiązywać nowy budżet, płatnicy netto nie będą chcieli płacić składek na dotychczasowym poziomie, bo sami toną w długach. Dlatego jedynym sposobem utrzymania wydatków Brukseli na obecnym poziomie (1,13 proc. PKB UE) jest wprowadzenie europejskiego podatku.
Wielka Brytania, Niemcy i inni płatnicy netto sceptycznie odnoszą się jednak do tego pomysłu. Jak zamierza pan te kraje do swojego pomysłu przekonać?
Zgodnie z traktatem lizbońskim Parlament Europejski zyskał identyczne uprawnienia w ustalaniu budżetu co ministrowie finansów krajów „27”. Jeśli więc nie zostanie ustanowiony nowy system finansowania Unii, zawetujemy projekt budżetu na lata 2014 – 2020. To zresztą dzięki naszemu stanowisku Komisja Europejska przedstawiła różne opcje podatku europejskiego.
Jednak weto Parlamentu Europejskiego doprowadzi do pata. Trzeba czegoś więcej, aby przekonać do nowego rozwiązania najbogatsze kraje Europy.
Nowy system musi spełniać kilka podstawowych warunków. Nie może prowadzić do zwiększenia wielkości całego budżetu Unii. Z tego powodu nie mogą też urosnąć obciążenia fiskalne, które płacą podatnicy. Nowy system musi być wprowadzany stopniowo – przez 5 – 10 lat. W tym czasie nie może on znacząco zmienić salda netto każdego z krajów Unii: nikt nie może z tego powodu dopłacać dużo więcej, niż dopłacał, ani otrzymywać dużo mniej, niż otrzymywał.
ikona lupy />
Alain Lamassoure | przewodniczący komisji ds. budżetu Parlamentu Europejskiego / DGP
ikona lupy />
Kalendarz negocjacji nad budżetem UE 2014-2020 / DGP