Chodzi o nowelizację ustawy o zmianie ustawy o wyrobie napojów spirytusowych oraz o rejestracji i ochronie oznaczeń geograficznych.

Ministerstwo rolnictwa w projekcie nowelizacji tej ustawy proponuje, by producent, który zdecyduje się użyć na etykiecie nazwy "Polska Wódka/Polish Vodka" spełniał wymagania jakościowe. Dotyczy to zarówno wódki czystej, jak i smakowej. Stosowanie tego oznaczenia jest jednak dobrowolne.

>>> Czytaj też: Polska wódka zalewa świat

Proponowana definicja "Polskiej Wódki/Polish Vodka" ogranicza zakres surowców, z których można ją produkować do: żyta, pszenicy, owsa, jęczmienia i ziemniaków, czyli surowców tradycyjnie stosowanych w naszym kraju do wyrobu tego trunku.

Reklama

Ponadto proces produkcyjny wyrobu oznakowanego "Polska Wódka/Polish Vodka" musi odbywać się w naszym kraju.

"+Polska Wódka/Polish Vodka+ jest produktem cenionym za naturalność i tradycję wytwarzania, dlatego nie powinna być traktowana jak pozostałe wódki produkowane z dowolnych produktów. Ta nazwa powinna nobilitować wyrób i przysługiwać tylko produktowi spełniającemu szczególne wymagania surowcowe i technologiczne" - poinformowało Centrum Informacyjne Rządu w komunikacie.

Znowelizowana ustawa ma obowiązywać po 14 dniach od daty jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Pod koniec 2007 r. Komisja Europejska przyjęła tzw. szeroką definicję wódki. Przewiduje, że wódką jest alkohol wyprodukowany z każdego produktu rolnego. Z tym tylko rozróżnieniem, że w przypadku produktów nietradycyjnych (innych niż zboża, ziemniaki) na etykiecie musi znaleźć się informacja, że chodzi np. o banany czy winogrona. Polska wówczas zabiegała, by nazwa wódka związana była tylko z wyrobem tego alkoholu ze zbóż lub ziemniaków.