Powodów do sprzedaży nie brakuje, a pamięć o pomocnej dłoni Rezerwy Federalnej najwyraźniej przestała pomagać i to nawet w obliczu fatalnych danych z amerykańskiego rynku pracy.

Sygnał kupna okazał się fałszywy

Jeszcze wczoraj mogło się wydawać, że spadki były jedynie powrotem do wcześniej przebitego oporu, ale dzisiejsze zniżki niestety świadczą o słabości rynku, który anulował wcześniej wygenerowany sygnał kupna. No cóż, na rynku już tak jest, że nie każdy sygnał okaże się prawdziwy i zyskowny. Ważne, aby swoje straty szybko uciąć i nie pozwolić im rosnąć. Ochrona kapitału powinna być priorytetem, gdyż im jego mniej, tym trudniej z przyszłych zysków odrobić poniesione wcześniej straty.

Misja „troiki” w Grecji „chwilowo przerwana”

Reklama

Powodów do sprzedaży jest wiele i każdy może znaleźć coś dla siebie. Osoby skupiające się na strefie euro powiedzą, że to nawrót obaw o jej stan. Obligacje włoskie tracą na wartość nieprzerwanie od 10 dni, a greckie dwulatki ustanowiły nowy rekord wysokości rentowności. Misja „troiki’ (MFW, KE, EBC) w Atenach została „chwilowo przerwana”, po tym jak strony najwyraźniej mają problemy z dojściem do porozumienia. Grecja swoim zwyczajem nie realizuje wcześniej założonych celów redukcji deficytu, ale trudno się temu dziwić, gdyż gospodarka coraz bardziej pogrąża się w recesji. Ryzyko niekontrolowanego bankructwa wzrosło, co uderzyło w europejski sektor bankowy. To jednak z pewnością nie był najważniejszy powód wyprzedaży, gdyż eurodolar wcale nie spadał jak kamień, a wręcz się stabilizował.

Słabe dane z amerykańskiego rynku pracy

W USA głośno było o comiesięcznych danych z rynku pracy. Wraz ze zbliżaniem się momentu ich publikacji rewidowano w dół prognozy analityków, co w opinii komentatorów miało ciążyć na notowaniach. Niewykluczone, że pewien efekt był widoczny, ale innym wydarzeniem, który podkopał kursy banków na Wall Street była informacja z The New York Timesa, że Federal Housing Finance Agency planuje sądzić się z instytucjami finansowymi emitującymi papiery typu subprime. Agencja ma żądać odszkodowań liczonych w miliardach dolarów. A jakie były same dane? Mówiąc w skrócie - fatalne, gdyż liczba miejsc pracy nie uległa zmianie. Obniżone prognozy mówiły o wzroście rzędu 50 tys. Pamiętać jednak trzeba, że na słaby wynik wpływ miał strajk pracowników Verizona, który obciął z publikacji 45 tys. miejsc pracy. Teoretycznie oznacza to, że Ben Bernanke może dalej luzować politykę pieniężną, ale jak widać inwestorzy chyba i tak coraz mniej wierzą w jej zbawienne skutki. Cykliczne spowolnienie nie odwróci żadna „magiczna różdżka” i coraz więcej osób zdaje sobie z tego sprawę, co najprawdopodobniej jest głównym powodem słabości rynków.

Bloomberg pisze o zaangażowaniu polskich banków w kredyty walutowe

Na krajowym podwórku ponownie pojawił się problem umacniającego się franka szwajcarskiego. Sam Bloomberg w swoim opisie dzisiejszego zachowania rynków wschodzących skupił się na polskim sektorze bankowym i jego zaangażowaniu w walutowe kredyty hipoteczne. Nie może więc dziwić słabe zachowanie banków. Im więcej takich publikacji, tym oczywiście gorzej. Mówiono w niej bowiem o możliwości „bankructwa” kredytobiorców, a nagłaśnianie tej kwestii nie przyczyni się do niczego dobrego.