Dawno, dawno temu w odległej galaktyce powstał układ słoneczny, zgodny z wizją twórców Gwiezdnych Wojen. Planeta Kepler 16b orbituje dookoła dwóch gwiazd. Oznacza to, że będąc na jej powierzchni można by obserwować na niebie dwa słońca. Dokładnie tak jak Luke Skywalker na Tatooine w pierwszej nakręconej części Star Wars.

Kepler 16b różni się jednak od filmowego imiennika, gdyż jak podała NASA w komunikacie, jest „zimna, gazowa i prawdopodobnie nie istnieje na niej życie.” Kepler-16b jest planetą o wielkości zbliżonej do Saturna i gazowo-skalistej budowie. Ciało okrąża układ podwójny gwiazd w ciągu 229 dni. Oba słońca w tym systemie są mniejsze od naszej dziennej gwiazdy - większy z obiektów ma 0,69 masy Słońca, a drugi tylko 0,2. Układ jest oddalony od Ziemi o 200 lat świetlnych.

Poniżej przedstawiamy wizualizację ruchu planety:

http://www.youtube.com/watch?v=khJqiBKtUIs

Reklama

>>> Zobacz też: Darth Vader czeka 30 lat na honorarium. Oszukali go księgowi

Zanim koncepcję "planety z dwoma słońcami" spopularyzował w "Gwiezdnych Wojnach" George Lucas, podobny świat przedstawił w wydanej w 1961 roku powieści "Solaris" polski pisarz, filozof i futurolog, Stanisław Lem. Książka szybko trafiła na listę bestsellerów i miała aż trzy ekranizacje, w tym słynny film Andrieja Tarkowskiego z 1972 roku.

Od tytułu powieści Lema nazwę wziął polski projekt astronomiczny, którego celem jest poszukiwanie planet pozasłonecznych obiegających właśnie gwiazdy podwójne. Jego szef, prof. Maciej Konacki z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN, wziął w piątek udział w specjalnym panelu, który po ogłoszeniu odkrycia został zorganizowany na konferencji "Extreme Solar Systems II", która odbywa się właśnie w Jackson Lake Lodge, w amerykańskim parku narodowym Grand Teton.

Konacki jest autorem odkrycia jednej z pierwszych planet, które zyskały miano "Tatooine" - już w 2005 roku zaprezentował wyniki obserwacji układu HD 188753, który składa się z aż trzech gwiazd. Wynikało z nich, że w systemie może znajdować także planeta.

"Jestem bardzo uradowany odkryciem () - powiedział PAP prof. Konacki. - Od 2003 roku utrzymuję, że istnienie tego typu obiektów to ciekawe i ważne zagadnienie. Odkrycie takiej planety przez (kosmiczny teleskop - PAP) Keplera jest potwierdzeniem moich przypuszczeń, że takie planety muszą istnieć".

"W projekcie Solaris chcemy wykrywać i charakteryzować podobne ciała wokół dużej próbki gwiazd podwójnych, i to przy pomocy dwóch różnych technik. Dzięki odkryciu Keplera nasza praca bardzo zyskuje na znaczeniu" - dodał.

>>> Czytaj też: Prof. Wolszczan: spotkanie z życiem pozaziemskim ulepszy ludzkość

Zespół Solaris buduje obecnie sieć teleskopów na półkuli południowej, dzięki którym będzie mógł poszukiwać planet podobnych do "Tatooine" znalezionej przez Keplera. "To będzie największy na świecie projekt poświęcony planetom okołopodwójnym" - podkreślił Konacki.