Te instytucje finansowe zatrudniają łącznie ponad 50 tys. osób. Udzielają one w większości przypadków kredyty krótkoterminowe podtrzymujące płynności finansową drobnych przedsiębiorców. Według najnowszego raportu chińskiego Banku Centralnego w chwili obecnej łączna wartość takich pożyczek wynosi 489 mld juanów.

Prowincja Jiangsu we wschodnich Chinach zajmuje pierwsze miejsce pod względem liczby firm udzielających kredyty. One też dały najwięcej pożyczek drobnym przedsiębiorcom. W czołówce regionów o najbardziej rozwiniętych tego typu usługach są również: nadmorska prowincja Zhejiang, zwana kolebką chińskiego kapitalizmu, oraz Mongolia Wewnętrzna - prężnie rozwijający się gospodarczo region autonomiczny na północy Chin.

Rozwój prywatnych małych banków możliwy był dzięki kwietniowej decyzji rządu chińskiego o dopuszczeniu prywatnego kapitału do rynku kredytów. Pierwsze udane eksperymenty przeprowadzono w 2011 r. w Wenzhou (prowincja Zhejiang), gdzie prywatnemu biznesowi doskwierał brak możliwości znalezienia źródeł finansowania. Przedsiębiorcy zmuszeni byli zaciągać kredyty na bardzo niekorzystnych warunkach w szarej strefie. Bardzo często dochodziło do skandali, spektakularnych bankructw a nawet samobójstw zdesperowanych dłużników. Rozwiązaniem tej trudnej sytuacji okazały się prywatne instytucje finansowe, oparte na spółdzielniach rolniczych i firmach, zajmujących się do tej pory m.in. doradztwem inwestycyjnym.

Wobec dość ostrych kryteriów stosowanych przez banki, nie wszystkie drobne firmy chińskie mają zdolność kredytową. Pozostaje im zaciąganie pożyczek na bardzo wysoki procent w szarej strefie. Te, najczęściej krótkoterminowe pożyczki oprocentowane są w wysokości 100 proc. w skali roku. Stanowi to wielką barierę rozwoju małej i średniej przedsiębiorczości.

Reklama