Jeden przedsiębiorca może otrzymać maksymalnie 400 tys. zł, jednak nie więcej niż 75 proc. wydatków kwalifikujących się do wsparcia.
Pieniądze przeznaczone są dla mikro, małych i średnich firm eksportujących swoje wyroby, które chcą podbić nowe rynki zbytu lub umocnić pozycję na tych, na których są już obecne. Przy czym ten program, w przeciwieństwie do niektórych konkursów prowadzonych przez resort gospodarki, nie narzuca rynków, na które firmy mają kierować swoje produkty.
Do konkursu mogą przystąpić przedsiębiorstwa, których średni udział eksportu w całości sprzedaży w ciągu ostatnich trzech lat obrotowych był nie większy niż 30 proc. i w żadnym z tych lat nie przekroczył 60 proc. Ponadto firma do wniosku musi załączyć swoją strategię ekspansji na zagraniczne rynki – tak zwany plan rozwoju eksportu – przygotowaną przez zewnętrznego doradcę. Jeśli jej wniosek zostanie zakwalifikowany, może dodatkowo ubiegać się o zwrot do 10 tys. zł wydanych na usługi doradcze (maksymalnie 80 proc. kosztów).
– Pieniądze z dotacji można wykorzystać np. na udział w imprezach targowych, jednak pod warunkiem że przedsiębiorca się na nich wystawia. Jako wydatki kwalifikujące się do wsparcia uznamy m.in. koszty wynajęcia i zabudowy powierzchni, wpisu do katalogu targowego, opłaty rejestracyjnej oraz reklamy w mediach targowych – wylicza Maciej Ziarko, zastępca dyr. departamentu wsparcia innowacyjności PARP.
Reklama

>>> Polecamy: Resort nauki chce podwojenia budżetu NCBiR

W koszty kwalifikujące się do wsparcia można także wliczyć transport eksponatów, próbek wyrobów, dokumentacji technicznej, a także ich ubezpieczenie. Agencja zwróci również za podróż służbową do trzech osób z firmy, które biorą udział w realizacji projektu.
– Z tych dotacji można sfinansować nie tylko udział w targach. Zwrócimy również koszty związane z wynajęciem firmy doradczej, która przygotuje dla polskiego przedsiębiorcy szczegółową strategię wejścia na dany rynek, przeprowadzi analizę kosztów takiej ekspansji, a także wyszuka dla niego partnerów handlowych – wyjaśnia Maciej Ziarko.
Za pieniądze z dotacji przedsiębiorca będzie mógł także wynająć prawników, którzy przygotują niezbędne dokumenty, zadbają o badania certyfikacyjne i o wydanie tych certyfikatów.
PARP liczy na to, że teraz do programu zakwalifikuje się przynajmniej 235 firm. Od 2009 r. do końca ubiegłego roku w 12 konkursach agencja zawarła w sumie 4,1 tys. umów o dofinansowanie ekspansji zagranicznej na 287,8 mln zł.
69 tys. zł wyniosła średnia wysokość wsparcia PARP dla eksporterów biorących udział w poprzednich konkursach
427 umów zostało do tej pory rozwiązanych, jak twierdzi agencja, głównie na wniosek eksporterów
32,7 mln zł zwrócili do tej pory przedsiębiorcy, którzy nie mogli zrealizować zagranicznej ekspansji