• Komitet jest zdania, że w ostatecznym rozrachunku od zeszłej jesieni ryzyko pogorszenia się perspektyw dla gospodarki i rynku pracy zmalało. Jednak gdyby sytuacja finansowa nadal była trudniejsza, tak jak to obserwowano w ostatnich miesiącach, mogłoby to spowolnić tempo poprawy kondycji gospodarki i rynku pracy.

• Komitet dostrzega fakt, że uporczywe kształtowanie się inflacji poniżej docelowego poziomu 2% może stanowić zagrożenie dla wyników gospodarki. Przewiduje jednak, że w perspektywie średnioterminowej inflacja powróci w okolice wyznaczonego celu.

Ad 1 – Bardziej napięta sytuacja monetarna najwyraźniej ich niepokoi – według wiceprezes Janet Yellen jedynym powodem dla przekazywania informacji na temat polityki w przyszłości jest “ukierunkowanie rynku” na centralne prognozy FOMC.

Sytuacja wymyka się tu spod kontroli i faktycznie mamy teraz nie tylko „opcję sprzedaży dla rynku akcji”, ale także „opcję sprzedaży dla rynku obligacji” (tzn. działania sztucznie ratujące rynki przed stratami). Cały rynek finansowy jest teraz niejako „kontrolowany przez rząd”. Mechanizm tzw. price discovery – kształtowania się cen w zależności od podaży i popytu – wyeliminowano niemal całkowicie, skoro Fed i jego ekipa ignorują nawet premię terminową (oczekiwania co do stóp procentowych w przyszłości), uważając ją za nieistotną.

Reklama

Ad 2 – Sformułowania są łagodne, ale obawa realna. Nie ulega wątpliwości, że przy podejmowaniu decyzji o nieograniczaniu QE inflacja - czy może jej brak – odegrała większą rolę, niż cokolwiek innego. Gospodarka z niską inflacją nie wykorzystuje swoich mocy produkcyjnych. Tym samym nie odzyskuje zdrowa i nie tworzy miejsc pracy. A więc wczoraj Rezerwa stwierdziła również de facto, że stopa bezrobocia nie jest dobrym miernikiem dla przyszłej polityki pieniężnej, ani też dobrym wskaźnikiem statystycznym. (Luźna rada dla Fedu: obserwujcie liczbę przepracowanych godzin oraz średnie stawki godzinowe – to ich iloczyn daje PKB... tak tylko sobie mówię) – Nie zapominajcie też, że dokładne sformułowanie użyte przez FOMC przy omówieniu ograniczania QE i zmian w polityce pieniężnej to „znaczna poprawa”…

Od pewnego czasu sceptycznie podchodzimy do kwestii ograniczania programu QE oraz koncepcji, że polityka pieniężna zaczęła już zmierzać ku „normalizacji” – poniżej znajdziecie kilka moich niedawnych komentarzy na ten temat, w tym także wysoce prawdopodobne kierunki rozwoju sytuacji po decyzji FOMC.

S&P – spodziewaliśmy się 1770/1800 – w okolicach 1725/30 mamy pewien techniczny opór, ale rynek będzie “świętował przez następne 48 godzin”, doprowadzając do stanu niezwykłego „wykupienia”.

Złoto – Naszym zdaniem do IV kwartału cena dojdzie do 1525 – będzie to szczyt w tym cyklu.

10-letnie obligacje amerykańskie – do IV kwartału dojdą do 2,25% – i bardzo prawdopodobne, że w 2014 r. (IV kw.) odnotują kolejne minima….

Indeks dolara amerykańskiego – Nastawiamy się na 78—79,00. Spodziewamy się też, że ze względu na brak ograniczenia QE dolar pozostanie słaby do końca grudnia. Równie ważne jest jednak to, że ponieważ rynki wschodzące potrzebują słabego USD, to właśnie będzie ścieżka najmniejszego oporu.

Zasadniczo przewidujemy, że w okresie do I kwartału 2014 r. nadzieje, notowania aktywów oraz marzenia i iluzje dojdą do szczytu. W naszych modelach prognostycznych przyszły rok rysuje się okropnie.