To znacznie gorszy wynik niż w listopadzie ub.r., gdy resort po raz pierwszy wszedł na rynek z niestandardową ofertę papierów dłużnych dla oszczędzających. Niestandardowe emisje to nowy pomysł resortu finansów na dodatkowe źródło finansowania potrzeb pożyczkowych. Jednak w listopadzie resortowi udało się sprzedać tzw. listopadowej trzynastki (czyli obligacji na 13 miesięcy z oprocentowaniem na poziomie 3 proc.) aż za 874,3 mln zł. Dzięki temu ministerstwo ustanowiło rekord w wartości miesięcznej sprzedaży obligacji detalicznych (ponad 1,14 mld zł licząc razem ze standardowo sprzedawanymi papierami).

Analitycy są zaskoczeni gorszą sprzedażą „lutowej siódemki”. Zwracają uwagę, że zarówno termin zapadalności papierów (7 miesięcy) jak i oprocentowanie (2,62 proc.) to niezłe warunki na tle bankowych ofert. Według danych zebranych przez Open Finance średnie oprocentowanie depozytu zakładanego w banku na pół roku na początku marca wynosiło właśnie 2,62 proc.

>>> Czytaj więcej: Lokaty z niskim procentem i małymi szansami na poprawę