Jeden z największych polskich banków wskazuje, że nie jest autorem tych wiadomości i są one rozsyłane losowo przez osoby podszywające się pod instytucję finansową.

– Zawsze w takich przypadkach wnioskujemy o zablokowanie fałszywych stron. Przypominamy, że bank nigdy nie prosi o podawanie jakichkolwiek danych drogą e-mailową lub SMS-ową – mówi Karolina Tomczak z biura prasowego PKO BP.

Przedstawiciele banku proszą jednocześnie o zachowanie ostrożności i ograniczonego zaufania w stosunku do e-maili lub SMS-ów, w których znajduje się prośba o podanie poufnych danych lub skorzystanie z linku. To „fałszywki”, mające na celu nie tylko wyłudzenie od odbiorcy danych osobowych lub danych karty kredytowej, ale także zainstalowanie na jego komputerze lub w telefonie potencjalnie szkodliwych programów śledzących jego działania.

>>> Polecamy: Jakie są najczęstsze metody złodziei okradających konta bankowe?

Reklama

PKO BP wskazuje, że w takich przypadkach nie należy na wiadomości odpowiadać ani udostępniać danych osobowych, loginu i haseł do konta, kodów jednorazowych czy danych dotyczących karty płatniczej – PIN-u, kodu CVV.

– Te dane są do wyłącznej wiadomości klienta – tłumaczy Karolina Tomczak.

Tego typu działania to tzw. phishing, czyli oszustwo polegające na podszywaniu się pod firmę lub instytucję i pozyskiwaniu prywatnych danych ich klientów.

>>> Czytaj też: KNF ostrzega przed bankami, które proszą o dane do logowania