Ale na Wyspach pojawiają się też głosy sceptyczne co do skuteczności takiej taktyki.

- Zachód podnosi temperaturę - pisze dzisiejszy The Times. I przewiduje eskalację presji na Moskwę. - W ostatnich dniach retoryka Zachodu wobec Rosji się zaostrzyła - zgadza się Guardian. Dziennik przewiduje, że sankcje wprowadzone zostaną najpóźniej we czwartek. Czego będą dotyczyć? Financial Times pisze o uderzeniu w rosyjskie banki. Do tego embargo na broń i na ekwipunek używany w sektorze energetycznym: do wydobywania łupków czy szukania ropy w głębokim morzu.

Ale na Wyspach mało kto ma wątpliwości co do kosztów takich sankcji. Times ostrzega, że oznaczają one stratę setek milionów funtów dla tutejszego City, powiązanego interesami z rosyjskimi biznesmenami. Z kolei profesor Mark Almond, historyk z Uniwersytetu w Oksfordzie mówił BBC, Unia Europejska łatwo może przesadzić.

- Jeżeli zdecydujemy się na ostre sankcje stanowiące demonstrację siły, pokazujące że jesteśmy potęgą gospodarczą i nie potrzebujemy Moskwy, może to zapędzić Rosjan w narożnik, z którego będą będą się odgryzać. To nie będzie służyć niczyim interesom, a z pewnością nie pomoże Ukraińcom - uważa profesor Almond.

Reklama

>>> Czytaj też: Unia uderzy sankcjami w rosyjskich oligarchów. Na liście bliscy pracownicy Putina