W uzasadnieniu Komitetu Noblowskiego napisano, że 60-letni Kailash Satyarthi skupia się na walce z wykorzystywaniem dzieci dla korzyści finansowych. W przeszłości przyczynił się również do rozwoju ważnych konwencji międzynarodowych w zakresie praw dziecka. W swoich działaniach kontynuuje tradycję Gandhiego - spokojnej i wyważonej formy protestów. Przewodniczył różnym pokojowym protestom przeciw wykorzystywaniu dzieci w celu osiągnięcia finansowego zysku. Jego organizacje prowadziły różnego rodzaju kampanie także w Europie i w USA. Satyarth sprzeciwiał się na przykład pracy dzieci w fabrykach dywanów na południu Azji.

Z kolei siedemnastoletnia Malala Yousafzai z Pakistanu chciała chodzić szkoły, wbrew talibskim ekstremistom, którzy nie pozwalają kobietom na edukację. 9 października 2012 roku została przez nich postrzelona i od tamtej pory prowadzi kampanię na rzecz edukacji dziewcząt. W uzasadnieniu napisano, że daje przykład, iż dzieci i młodzież również mogą przyczynić się do poprawy własnej sytuacji. W przeszłości otrzymała już nagrody imienia Anny Politkowskiej i Andrieja Sacharowa.

Thorbjorn Jagland podkreślił, że obydwoje laureaci przyczyniają się do realizacji idei braterstwa między narodami - jedną z tych, które przyświecały Alfredowi Noblowi. "Ci ludzie dają dzieciom nadzieję na to, że będą mogły chodzić do szkoły (…) oraz na to, że nie będą wykorzystywane. W naszym przekonaniu to mocny sygnał dla świata” - mówił w Oslo.

>>> Czytaj też: W stronę epoki lodowcowej. Najazd na Ukrainę cofa Rosję w rozwoju

Reklama

W tym roku liczba kandydatów była rekordowa - o nagrodę ubiegało się 278 osób i organizacji. Za najbardziej prawdopodobnego kandydata uważano papieża Franciszka.

Pokojowy Nobel zwykle wzbudza wiele kontrowersji - pięć lat temu, na początku swojej prezydentury, nagrodę otrzymał Barack Obama, wielu sceptyków mówiło, że przedwcześnie. W ostatnich latach spory wzbudzały też nagrody dla Unii Europejskiej czy Międzyrządowego Zespołu do Spraw Zmian Klimatu.