Sprywatyzowana w ubiegłym roku brytyjska Poczta Królewska już od wielu miesięcy traci obroty na rzecz rynkowych rywali. Chodzi przede wszystkim o amerykańskiego Amazona, który temu uruchomił niezależny od Royal Mail system dostaw przesyłek do klientów.

Demonopolizacja brytyjskiego rynku pocztowego doprowadziła również do coraz silniejszej konkurencji ze strony prywatnych firm kurierskich. Na pierwszy plan wysuwa się tu Whistl (dawniej TNT). Firma ta przejęła kilka ważnych kontraktów na dostarczanie przesyłek do dużych instytucjonalnych klientów.

Kilka tygodni temu szefowa Royal Mail, Moya Green, ostrzegła, że już wkrótce brytyjska poczta może mieć poważne kłopoty z realizacją zobowiązań wobec klientów. Chodzi przede wszystkim o dostarczanie przesyłek przez sześć dni w tygodniu za jednolitą dla całego kraju opłatą.

W związku z obawami o rynkową przyszłość, Poczta Królewska zwróciła się do Office of Communications (Ofcom), organu państwowego kontrolującego i nadzorującego rynek mediów i telekomunikacji, z prośbą o interwencję tej sprawie. Po zapoznaniu się z sytuacją i przeanalizowaniu biznesplanów Royal Mail oraz jej największego rynkowego rywala Whistl, Ofcom stwierdził jednak, że żadnych działań podejmować nie będzie

Reklama

- Ofcom nie wierzy, że uniwersalne usługi pocztowe są obecnie zagrożone ze strony rynku „bezpośrednich dostaw”, gdzie operatorzy sami dostarczają przesyłki bez korzystania z usług Royal Mail – czytamy w oświadczeniu brytyjskiego regulatora.
W związku z tym Ofcom postanowił nie nakładać żadnych nowych warunków regulacyjnych na takie firmy jak Amazon czy UPS, które – kosztem Royal Mail – z miesiąca na miesiąc zdobywają coraz większą część rynkowego tortu.

>>> Czytaj też: Będzie fala zwolnień w polskim Amazonie? Pierwsi pracownicy już odchodzą

Prywatyzacja była błędem?

Problemy, z którymi zmaga się obecnie brytyjska Poczta Królewska, oznaczają powrót do dyskusji nad sensem komercjalizacji tej instytucji. Niektórzy krytycy podkreślają, że poczty nigdy nie należało prywatyzować. Inni zwracają uwagę na nieudolność tego projektu.

Przypomnijmy, że w lipcu br. komisja śledcza brytyjskiej Izby Gmin uznała, że wycena sprywatyzowanej w październiku 2013 r. Royal Mail została znacznie zaniżona, a brytyjscy podatnicy stracili przez to nawet 1 mld funtów.