Powrót cen ropy do spadków

Wczoraj liderami spadków były kawa i sok pomarańczowy, jednak na pierwszy plan wysunęła się również spora przecena ropy naftowej. Cena ropy WTI we wtorek spadła o 2,8%, schodząc tym samym poniżej 51 USD za baryłkę.

Przecena ropy naftowej nie była niespodzianką – wielu obserwatorów i uczestników rynku ropy naftowej podkreślało, że korekta wzrostowa cen ropy nie powinna potrwać długo, ponieważ brakuje fundamentalnych podstaw do tego, aby notowania tego surowca dalej pięły się w górę. W takim tonie wypowiedział się wczoraj prezes Vitol Group – największego na świecie tradera na rynku paliw. Ian Taylor podkreślił, że dopiero w drugiej połowie tego roku zrównoważą się popyt i podaż ropy naftowej na świecie. Wcześniej na rynku tym będziemy obserwować nadwyżkę, która, według szafa Vitol, może doprowadzić do kolejnego ruchu spadkowego cen ropy naftowej.

Reklama

Krytyka OPEC

Jednak są też tacy, którzy przestrzegają przed zbyt dużym cięciem produkcji. Igor Seczin, prezes Rosnieftu, powiedział wczoraj podczas londyńskiej konferencji, że zbyt agresywne cięcie produkcji mogłoby doprowadzić do deficytu ropy naftowej w IV kw. tego roku. Jednocześnie Seczin zaznaczył, że Rosnieft nie ma zamiaru ograniczać wydobycia tego surowca.

Seczin skrytykował także działania OPEC, twierdząc, że kartel ten „destabilizuje” rynek ropy poprzez swoje próby utrzymania udziału w rynku. Zresztą, kolejne działania OPEC w tej kwestii widoczne były już dzisiaj: pojawiły się bowiem informacje o tym, że Arabia Saudyjska, Iran i Irak obniżyły marcowe ceny sprzedaży ropy naftowej do azjatyckich odbiorców. To ewidentny sygnał, że konkurencja pomiędzy producentami „czarnego złota” się zaostrza. To zaś dla inwestorów może oznaczać dalszą presję na spadek cen ropy naftowej.

Reakcje na raport USDA

Pesymiści przeważali wczoraj także na rynkach zbóż. Notowania kukurydzy i soi spadły o około jeden procent, natomiast pszenica została przeceniona o ok. 1,6%. Zgodnie z oczekiwaniami, wyraźniejsza zmienność cen na tych rynkach pojawiła się dopiero po publikacji comiesięcznego raportu amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA), prezentującego m.in. dane z amerykańskiego i globalnego rynku zbóż.

W powyższym raporcie USDA oszacowało zapasy pszenicy w Stanach Zjednoczonych na większe niż oczekiwano – w rezultacie notowania pszenicy skierowały się w dół. Jednocześnie, zaprezentowane liczby dotyczące zapasów kukurydzy i soi okazały się mniejsze od oczekiwań – jednak mimo to, notowania obu tych zbóż również spadły. To sygnał, że inwestorzy zwracają już większą uwagę na zbliżające się żniwa w Ameryce Południowej, które mają być obfite.