Pesa ma już nabywców na pojazdy, których nie odebrał niemiecki przewoźnik regionalny Oberpfalzbahn i nie spodziewa się negatywnych skutków dla swojego biznesu w związku z utratą kontraktu.

Taką informację agencji ISBnews dostarczył prezes Tomasz Zaboklicki. Nie obawia się on także, by zagrożona była druga część kontraktu na dostawę tramwajów dla Moskwy.

Było opóźnienie, bo w trakcie kontraktu zmienił się system homologacji. Wpadliśmy w 'pułapkę' wydłużenia tego okresu. Zamawiający miał kontraktowe prawo zrezygnować i z niego skorzystał. Mamy już nabywców na te pojazdy, więc nie widzimy problemu - powiedział Zaboklicki w rozmowie z ISBnews w kuluarach Welconomy Forum in Toruń.

Według niego, sytuacja nie wpłynie negatywnie na inne kontrakty spółki Niemczech m.in. na zamówienie do 470 spalinowych zespołów trakcyjnych.

Zaboklicki uważa, że Wschód, mimo kryzysu polityczno-gospodarczego nadal pozostaje atrakcyjnym rynkiem dla Pesy.

Reklama

- Przyglądamy się nowym rynkom, myślimy o całej Europie Zachodniej, ale to nie oznacza, że rezygnujemy ze Wschodu. Kraje takie jak Kazachstan, Azerbejdżan, Rosja są nadal interesujące - wyjaśnił.

W kwestii zamówienia na 120 tramwajów dla Moskwy, z czego połowa nie została jeszcze opłacona przez zamawiającego prezes podkreślił: "Odbiorą, bo są im potrzebne i są z nich zadowoleni. Chcą tramwajów, nie rezygnują, nie zrywają kontraktu".

Zaboklicki poinformował również, że portfel zamówień Pesy na ten rok wynosi ok. 3 mld zł. Ok. 65-70 proc. przypada na Polskę, a 30-35 proc. to na eksport. W tym roku ok. 30-40 proc. sprzedaży przypadnie na tabor miejski, a reszta - na kolej.

Pesa Bydgoszcz zajmuje się budową, modernizacją i naprawą taboru szynowego. Produkuje tabor kolejowy i tramwajowy na rynki krajowy i zagraniczne.

>>> Polecamy: Ruszają remonty linii kolejowych. PKP PLK ogłosiły szczegółowy plan