Sekretarz generalny NATO powtórzył, że to Rosja jest stroną, która w ostatnich miesiącach łamała międzynarodowe porozumienia, a jej obecne zapowiedzi są niebezpieczne dla świata. Jak mówił, NATO musi się bronić, dlatego zwiększa siły na wschodzie Europy. „Ta retoryka o aktywności nuklearnej jest nie do usprawiedliwienia i jest destabilizująca. Dlatego rozmawiamy o konsekwencjach działań Rosji” - dodał.

Chodzi m.in. o niedawne zapowiedzi prezydenta Władimira Putina, że Rosja wzbogaci w tym roku swój arsenał nuklearny o 40 nowych międzykontynentalnych rakiet balistycznych.
Polski minister obrony Tomasz Siemoniak podkreśla z kolei, że Sojusz nie obawia się nuklearnych gróźb z Moskwy. „NATO ma w swoich szeregach państwa dysponujące bronią jądrową i tego rodzaju szantażu się nie obawiamy. Takie wypowiedzi budują napięcie i są zbędne” - dodał Siemoniak.

>>> Czytaj też: Gazociąg dla Krymu. Czy to koniec problemów półwyspu z energią?

Reklama

Jak relacjonuje z Brukseli wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, w ostatnich dniach przedstawiciele NATO niemal codziennie powtarzają, że nie chcą konfrontacji z Rosją, a decyzje Sojuszu mają wyłącznie charakter obronny.