Prezydent Xi Jinping jeszcze w tym miesiącu ogłosi największe od trzech dekad porządki i restrukturyzację w chińskiej armii. Ma to zbliżyć Państwo Środka do utworzenia scentralizowanej struktury dowodzenia na wzór USA – twierdzą osoby z wojskowego otoczenia prezydenta.

Restrukturyzacja będzie polegała na unifikacji dowództwa wojsk lądowych, marynarki, sił powietrznych oraz strategicznych korpusów rakietowych. Zmiany mają ograniczyć ilość oficerów oraz doprowadzić do uszczuplenia wojsk lądowych. Wzmocnione mają zostać natomiast marynarka i siły powietrzne, co jest odpowiedzią na wymagania współczesnych konfliktów zbrojnych.

Zmiany powinny skonsolidować 7 militarnych regionów w kraju. Nowa struktura będzie dzielić państwo na jedynie 4 organizacyjne części.

Reforma wojska ma zostać ogłoszona podczas czwartkowej parady odbywającej się w Pekinie na upamiętnienie 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Została opóźniona o kilka miesięcy z powodu śledztwa toczonego wobec byłych i obecnych wpływowych generałów Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.

Reklama

Xi rozpętał antykorupcyjną krucjatę w wojsku, której celem jest wzmocnienie jego absolutnej władzy nad nim, a reforma może przyśpieszyć proces, który od pewnego czasu utknął w martwym punkcie. Wojskowa pozycja prezydenta jest wystarczająco silna, by był on w stanie wcielić w życie wielką reformę, upodabniającą chińskie siły zbrojne do amerykańskich.

Jednym z najważniejszych szczegółów planu reformy wojska jest wprowadzenie centralnego dowodzenia zarówno na poziomie krajowym, jak również regionalnym. Nowa struktura ma zastąpić dotychczasową, opartą o regionalne dowództwa. Taki system dowodzenia jest postrzegany jako niezbędny dla poprawy komunikacji i koordynacji poszczególnych „ramion” nowoczesnych sił zbrojnych. Zmiany mają przekształcić wojsko oparte o siły lądowe na takie, które umożliwią działanie z dala od linii brzegowej państwa.

- Chińska armia jest w tej chwili zorganizowana w sposób, który umożliwia ochronę rządu Partii Komunistycznej, z ograniczonymi zdolnościami do scentralizowanego dowodzenia. Ze względu na wzrost znaczenia Chin na świecie, amerykański wojskowy model jest dla Państwa Środka bardzo atrakcyjny – mówi Andrew Scobell, politolog z RAND Corporation.

Reforma sił zbrojnych jest też bez wątpienia skutkiem narastających tarć pomiędzy USA a Chinami na wszystkich polach, począwszy od wód przybrzeżnych Azji Płd.-Wsch., a skończywszy na cyberprzestrzeni. Kolejnym etapem zmagań obu mocarstw ma być odpowiedź administracji Obamy na hakerskie ataki chińskich informatyków na korporacyjne i rządowe amerykańskie systemy informatyczne.

Ostatnia poważna reforma chińskiej armii miała miejsce w 1985 roku. Ograniczyła ona liczbę administracyjnych wojskowych regionów z 11 do 7. Doprowadziła także do odprawienia około miliona żołnierzy. Zdaniem Pentagonu, to największe zmiany struktury dowodzenia chińskiej armii od 1949 roku.