Chińskie spowolnienie gospodarcze budzi niepokój na świecie, szczególnie w kontekście ostatnich zawirowań na globalnych rynkach akcji. Jednak jeśli przyjrzymy się fundamentom wzrostu gospodarczego Państwa Środka, może ukazać nam się zupełnie inny obraz: po krótkim i nieuniknionym okresie transformacji, Chiny są gotowe rozpocząć nową erę zrównoważonego wzrostu, który będzie napędzał globalną koniunkturę.

To prawda, że chińska gospodarka nie rośnie już w tempie sięgającym 10 proc., który utrzymywała w latach 1979-2012. Jednak nawet obecna 7-procentowa dynamika wzrostu PKB ponad dwukrotnie przekracza globalną średnią. Co więcej, po trzech dekadach szaleńczego pędu i osiągnięcia statusu drugiej największej gospodarki świata, z PKB sięgającym 10 bln dol. Chiny nie są już dłużej gospodarką „doganiającą”. Pod wieloma względami Państwo Środka nadrobiło już swoje zaległości. Musi więc teraz zmienić bieg i zredukować prędkość z szybkiego wzrostu i ekspansji ilościowej do umiarkowanego tempa rozwoju, któremu towarzyszy ekspansja jakościowa.

>>> Czytaj też: Czy chaos w Chinach zagraża polskiej gospodarce?

Dobrą wiadomością jest fakt, że taki proces już następuje. Nawet przy utrzymywaniu relatywnie wysokiego wzrostu gospodarczego, Chiny już teraz robią postępy w procesie dostosowania strukturalnego. Dla przykładu, konsumpcja wewnętrzna odpowiada dziś za około 60 proc. wzrostu PKB. To o około 10 pkt proc. więcej niż w 2014 roku. Chińskie branże usługowe, na czele z usługami informatycznymi i e-handlem, stanowią coraz większą część gospodarki: w ubiegłym roku ich udział przewyższył o 5,4 pkt proc. udział przemysłu. Chiny pracują także nad pilotażowymi projektami, których celem jest łączenie własności publicznej i prywatnej oraz otwieranie sektorów, takich jak energetyka i kolej, na większą liczbę prywatnych inwestorów.

Trzeba też pamiętać, że nowa ścieżka wzrostu chińskiej gospodarki otwiera potencjał ekspansji także w innych dziedzinach. Biorąc pod uwagę, że gospodarka Państwa Środka jest teraz znacznie większa niż w pierwszej fazie okresu „doganiania”, niższe tempo wzrostu PKB tak naprawdę generuje większą produkcję.

Reklama

Chińscy konsumenci reprezentują ogromną szansę na rozwój. Według Narodowego Biura Statystycznego Chin, między 2010 a 2013 rokiem, przejciętny dochód rozporządzalny 40 proc. najlepiej zarabiających Chińczyków wzrósł o ponad 50 proc., z 4 753 dol. do 7 170 dol. Powiększanie się chińskiej klasy średniej wpłynie nie tylko na wzrost ogólnego popytu, ale także na większe zapotrzebowanie na droższe produkty z wyższej półki.

Chiny robią postępy w industrializacji i urbanizacji, będą realizować coraz więcej wielkich projektów związanych z inwestycjami w infrastrukturę na wsi i w miastach, transport kolejowy, autostrady, żeglugę, energetykę, ochronę środowiska i ekologiczne budownictwo. Projekty te nie tylko będą napędzać popyt inwestycyjny, ale także dostarczą więcej nowoczesnych dóbr publicznych i poszerzą rynek konsumenta.

Oczywiście głównym graczem na chińskim rynku pozostaje biznes. Powiększający się popyt konsumentów i ich poruszanie się w górę piramidy potrzeb sprawi, że koncerny będą musiały w odpowiedzi zwiększać inwestycje. W tym samym czasie, w wyniku pogłębiania się reformy rynkowej w Chinach, rosnąć będzie też konkurencja między biznesami, wzmacniając tym samym presje na inwestowanie w nowe technologie.

Na tym froncie jest jeszcze wiele miejsca na zmiany. W 2013 roku wartość dodana przemysłu per capita w Chinach stanowiła jedną trzecią wartości dla USA. Większość chińskich branż przemysłowych wciąż znajduje się na niskim bądź umiarkowanym szczeblu globalnego łańcucha wartości. Ta luka także świadczy jednak o potencjalne wzrostu chińskiego przemysłu. Ogólnie rzecz biorąc, Chiny mają najbardziej kompleksowy system przemysłowy na świecie. Nowa strategia rządu będzie przyspieszać proces unowocześniania tradycyjnych gałęzi przemysłu i tworzyć przestrzeń dla nowych branż, takich jak IT, produkcji sprzętu wysokiej technologii czy biomedycyny.

>>> Polecamy: Chiny nie mogą stać się drugą Rosją. Czy Xi Jinping ma pomysł na gospodarkę Państwa Środka?

Chiny zdają sobie sprawę, że ich reformy rynkowe muszą być kompleksowe, dlatego też rząd stara się usprawnić administrację, delegować władze i zachęcać do przedsiębiorczości i innowacyjności. Już teraz Państwo Środka jest drugim państwem na świecie pod względem wydatków na badania i rozwój. Chińskim firmom i osobom fizycznym przyznano w 2013 roku 825 tys. patentów – to jedna trzecia ogólnej ilości rozdanych w czasie na świecie. Niektóre z najbardziej innowacyjnych firm w Chinach – m.in. Huawei, Lenovo, Alibaba i Tencent, są tak znane, nie trzeba ich nikomu przedstawiać.

Wszystkie te strukturalne reformy i proces przejścia na nową drogę zrównoważonego wzrostu gospodarczego przyniosą korzyści nie tylko rzeszy 1,35 mld chińskich obywateli, ale przyczynią się też do globalnego ożywienia gospodarczego. W 2014 roku Chiny były przecież światowym numerem jeden pod względem wymiany handlowej i odpowiadały za ponad jedną czwartą wzrostu światowej gospodarki. Sukces przeprowadzanych reform wzmocni także gospodarcze więzi ze Stanami Zjednoczonymi, dla których Państwo Środka już teraz jest drugim największym partnerem handlowym i trzecim rynkiem eksportowym.

USA są także trzecim najważniejszym kierunkiem chińskich zagranicznych inwestycji bezpośrednich. Obydwa państwa mają swoje własne przewagi konkurencyjne. Ameryka może się spodziewać rosnącego popytu z Chin na wysokiej jakości usługi i produkty high-tech, a chińskie inwestycje bezpośrednie w USA wzrosną jeszcze bardziej. Możliwości wzmocnienia współpracy między Chinami i Stanami Zjednoczonymi są niemal nieograniczone.