O przedstawienie informacji na temat stosunku rządu do sytuacji osób niepełnosprawnych oraz ich opiekunów wystąpił klub Kukiz'15.

Agnieszka Ścigaj w imieniu wnioskodawców pytała m.in. kiedy zostanie wprowadzony jeden system orzekania o niepełnosprawności, kiedy zostanie zrealizowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego sprzed dwóch lat dotyczącego zróżnicowania wysokości zasiłków dla opiekunów osób niepełnosprawnych w zależności od wieku, kiedy niepełnosprawność powstała. Posłanka zwróciła też uwagę na wysokość renty socjalnej. "Jaką jest realna przyczyna utrzymywania renty socjalnej na poziomie 84 proc. najniższej renty? Czy osoba, która jest niepełnosprawna od urodzenia ma mniejsze potrzeby niż osoba, u której niepełnosprawność powstała po 16 roku życia?" - pytała.

Odpowiadając, wiceminister Rodziny Pracy i Polityki Społecznej, Bartosz Marczuk przypomniał, że od 1 stycznia 2017 r. nastąpi podniesienie świadczenia pielęgnacyjnego do kwoty 1406 zł, a od 1 marca nastąpi "istotny", 13 proc. wzrost renty socjalnej - do 840 zł.

"Wejdzie też w życie ustawa, która da możliwość wypłaty świadczenia pielęgnacyjnego - to jest realizacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego - więcej niż jednej osobie, jeżeli w rodzinie jest więcej niż jedno dziecko które wymaga opieki" - przypomniał Marczuk.

Reklama

Wyliczył, że obecnie obowiązujące instrumenty finansowe to: świadczenie pielęgnacyjne w wysokości 1300 zł, które, niezależnie od dochodu, przysługuje rodzicom, rezygnującym z pracy, by zajmować się dziećmi; specjalny zasiłek opiekuńczy w wysokości 520 zł - uzależniony od kryterium dochodowego, a także zasiłek dla opiekuna.

Według Marczuka, świadczenie pielęgnacyjne wypłacane jest 116 tys. osób, a roczne wydatki z tego tytułu to 2,2 mld zł; specjalny zasiłek opiekuńczy otrzymuje 40 tys. osób, a roczny koszt świadczenia to 290 mln zł; zasiłek dla opiekuna pobiera 45 tys. osób, na co rocznie przeznacza się 330 mln zł.

Oprócz tego, jak powiedział Marczuk, "kolejnym świadczeniem, które wspiera osoby niepełnosprawne, szczególnie dzieci jest uchwalone w tym roku świadczenie 500+", przy którym kryterium dochodowe w przypadku osób niepełnosprawnych jak na polskie warunki jest "bardzo wysokie" i wynosi 1200 zł. netto na osobę w rodzinie. "Z naszych szacunków wynika, że 90 proc. niepełnosprawnych dzieci w Polsce - ok. 220 tys. - dzieci otrzymuje to świadczenie".

Ponadto, jak powiedział Marczuk, w systemie są preferencje jeśli chodzi o kryteria dochodowe w systemie świadczeń rodzinnych - dla dzieci z orzeczoną niepełnosprawnością. "Jest 764 zł, a nie 674" - dodał.

Przypomniał, że także "dodatki do zasiłku rodzinnego z tytułu opieki nad dzieckiem, samotnego wychowania, rehabilitacji i kształcenia dziecka niepełnosprawnego, podjęcia przez dziecko nauki poza miejscem zamieszkania" preferują dzieci z niepełnosprawnościami.

Wiceminister wyliczył też, że w kraju działa 770 środowiskowych domów samopomocy, w których jest 28 tys. miejsc, a które rocznie kosztują 457 mln zł. Jak powiedział - na mapie Polski nadal są "białe plamy", gdzie domów tych brak. Na koniec 2015 r. nie funkcjonowały one w 45 powiatach; do końca 2016 roku uruchomionych ma być 16 nowych domów.

Odpowiadając na szczegółowe pytania, wskazał m.in., że od stycznia 2017 r. rusza "duży projekt unijny" dotyczący ujednolicenia orzecznictwa o niepełnosprawności. Odpierał też zarzuty, że dotąd nie został wykonany wyrok TK z października 2014 r.

Jak mówił, wyrok zostanie wykonany, ale biorąc pod uwagę skalę działań ministerstwa i krótki czas "wszystkiego na raz po prostu zrobić się nie da".

Podsumowując informację resortu, Ścigaj powiedziała: "ta informacja, którą pan minister przedstawił i to, co planuje zrobić to, z cała sympatia do tego, co rząd chce zrobić (...) to wygląda trochę tak jak głaskanie kota od ogona w górę i mówienie: +bądź cicho, przecież jesteś głaskany+".

"Nie wystarczy dawać po 100 zł, 50 zł, czy trochę więcej. Trzeba dokonać sensownych zmian" - mówiła. Wskazała m.in. na konieczność zmniejszenia biurokracji. "Osoba niepełnosprawna by załatwić swoje sprawy chodzi po wielu urzędach, które dużo kosztują (...). Zmniejszcie wydatki na biurokrację, będziecie mieli na pomoc" - dodała. (PAP)