Pielęgniarki od trzech lat dostają podwyżkę regularnie co roku większą i już w tej chwili te podwyżki sięgają 1200 zł miesięcznie w stosunku do 2015 r. - powiedział w środę minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.

W środę samorząd pielęgniarek i położnych opublikował przyjęte dzień wcześniej stanowisko w sprawie protestu lekarzy rezydentów. Zdaniem NRPiP jednym z podstawowych źródeł problemów służby zdrowia w Polsce jest niedofinansowanie. Wskazano, że jest ono przyczyną m.in. problemów z dostępnością do świadczeń i niedoboru lekarzy, pielęgniarek i innych pracowników medycznych.

NRPiP krytycznie ocenia też obowiązującą od sierpnia ustawę o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych. Zdaniem samorządu na mocy tej ustawy pielęgniarki i położne stały się "personelem medycznym gorszej kategorii".

Minister zdrowia w TVP INFO podkreślił, że od trzech lat pielęgniarki dostają regularne podwyżki. "W tej chwili te podwyżki sięgają 1200 zł miesięcznie w stosunku do 2015 r. W następnym roku kolejna podwyżka nastąpi, czyli to będzie 1600 zł" - powiedział szef resortu zdrowia.

>>> Czytaj też: Ile dziś zarabia lekarz stażysta i jaką podwyżkę dostanie?

Reklama

"Te podwyżki, które realizujemy w sposób konsekwentny, w stosunku do pielęgniarek, do ratowników, a także do wszystkich pozostałych pracowników to też jest można powiedzieć absolutne novum, dlatego że dotychczas takich podwyżek nie było" - podkreślił Radziwiłł.

Zgodnie z ustawą wynagrodzenia pracowników medycznych w najbliższych latach będą stopniowo wzrastać. Najpóźniej do końca 2019 r. pielęgniarka lub położna z tytułem magistra i specjalizacją ma zarabiać nie mniej niż 4 095 zł brutto. Z kolei wynagrodzenie pielęgniarki albo położnej bez tytułu magistra, ale ze specjalizacją w tym terminie ma wzrosnąć do 2 847 zł, a bez specjalizacji do 2 496 zł brutto.

Ustawa przewiduje też dalsze wzrosty wynagrodzeń. Docelowo w 2021 r. wynagrodzenia minimalne pielęgniarek i położnych w zależności od wykształcenia - jak wskazuje MZ - mają wahać się między 5 251 zł a 3201 zł brutto.

Resort zdrowia przekonywał, że dzięki tej ustawie wzrośnie wynagrodzenie najmniej zarabiających pracowników medycznych. "Zastosowany mechanizm zwiększania wynagrodzeń różnicujący poziom ich wzrostu w zależności od wysokości dotychczasowej pensji zasadniczej danego pracownika będzie powodował, że w okresie dochodzenia do docelowych najniższych wynagrodzeń (...) pracownicy, którzy zarabiają najmniej, będą otrzymywać najwyższe podwyżki" - wskazywało MZ.

MZ kończy prace na ustawą gwarantującą stopniowy wzrost nakładów na zdrowie do 6 proc. PKB. Radziwiłł poinformował, że w czwartek projektem zajmie się Komitet Stały Rady Ministrów. W najbliższy wtorek ustawa ma być przedmiotem obrad rządu.

>>> Czytaj też: Rząd chce ściągnąć do Polski lekarzy ze Wschodu