Stanowisko Grupy Wyszehradzkiej ws. migracji spotkało się z dobrym odbiorem na spotkaniu z szefem Komisji Europejskiej Jean Claude'em Junckerem i premierem Włoch Paolo Gentilonim - poinformował premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej w Brukseli.

Morawiecki przyjechał w czwartek do Brukseli na szczyt europejski. Jak zaznaczył, w kwestii podejścia do migracji jest pełna zgodność między członkami V4. Podkreślił, że stanowisko w tej sprawie zostało przekazane przewodniczącemu KE i szefowi włoskiego rządu.

"Przekazaliśmy nasze stanowisko, które spotkało się z bardzo dobrym odbiorem" – powiedział.

"Cieszę się, że w tym kontekście przewodniczący Rady Europejskiej (Donald Tusk) zaczyna mówić w taki sposób jak Polska" – oświadczył Morawiecki. Dodał, że Polska chce pomagać ludziom, których dotknęła wojna, ale na miejscu, bo pomoc tam jest bardziej efektywna.

Reklama

"Chcemy odgrywać stabilizującą rolę w gospodarce europejskiej"

Bacznie obserwujemy to, co dzieje się w strefie euro; chcemy odgrywać stabilizującą rolę w gospodarce europejskiej - mówił w czwartek w Brukseli premier Mateusz Morawiecki.

Morawiecki na konferencji prasowej zwracał uwagę, że strefa euro cały czas przeżywa kryzys, który rozpoczął się 10 lat temu i "cały czas się przepoczwarza".

"My jesteśmy bardzo bacznym obserwatorem tego, co się dzieje w strefie euro, ponieważ chcielibyśmy, aby ona była w jak najlepszym kształcie od strony gospodarczej, stabilizacyjnej i instrumentarium finansowego, fiskalnego czy monetarnego" - mówił premier.

"Dlatego rozmawiamy i o Unii Bankowej, i o innych filarach strefy euro, jakim jest filar gwarantowanych depozytów lub jednolitego nadzoru. Wszystkie te tematy są na agendzie i my pokazujemy, że chcemy oczywiście odgrywać - tak jak do tej pory - stabilizującą w gospodarce europejskiej rolę w całym kształcie systemu finansowego, który jest niezwykle ważny dla polityki gospodarczej" - dodał.

Strefa euro

Dzisiaj nie dyskutujemy o przystąpieniu Polski do strefy euro, ale o stabilności strefy euro, która jest w bardzo trudnej sytuacji - powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej w Brukseli.

Morawiecki weźmie w czwartek udział w dwudniowym szczycie UE.

Na pytanie, czy podczas szczytu zostanie poruszony temat wejścia Polski do strefy euro szef rządu odparł: "Dzisiaj nie dyskutujemy o przystąpieniu Polski do strefy euro; to nie jest temat, który jest na stole. My dyskutujemy o stabilności strefy euro, która jest w bardzo trudnej sytuacji".

Tłumaczył, że wiele krajów należących obecnie do strefy euro dopiero wychodzi z ostatniego kryzysu gospodarczego. "Wzrost gospodarczy we Włoszech jeszcze nie wrócił do poziomu sprzed 2007 roku. Wzrost gospodarczy w Hiszpanii wraca dopiero do poziomu sprzed dziesięciu lat; w Grecji wróci być może do tego poziomu za kolejne pięć czy dziesięć lat. W Portugalii jest podobnie" - przekonywał.

Dodał, że przed Polską "jest jeszcze daleka droga do osiągnięcia bardziej realnej konwergencji z twardym rdzeniem strefy euro".

Puszcza Białowieska

Będziemy respektować ostateczny wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Puszczy Białowieskiej po wyczerpaniu całej ścieżki, która obowiązuje w procesie wydawania decyzji przez Trybunał - powiedział w czwartek w Brukseli premier Mateusz Morawiecki.

Dodał, że "spójność prawa europejskiego i jego stosowanie" są dla Polski "wartością bardzo istotną".

Szef polskiego rządu zadeklarował we wtorkowym expose w Sejmie, że Polska postąpi zgodnie z wyrokiem TSUE.

Pytany o tę zapowiedź na czwartkowej konferencji prasowej w Brukseli, Morawiecki sprecyzował, że chodzi o ostateczny wyrok Trybunału, "po wyczerpaniu tej całej ścieżki, która obowiązuje w procesie wydawania decyzji". "Oczywiście, jak będzie wyrok ostateczny Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, to będziemy respektować ten wyrok" - oświadczył.

Szef polskiego rządu wyraził ufność, że w trakcie obecnej fazy dyskusji z Trybunałem "różne głosy eksperckie mogą jeszcze różnych ludzi przekonać". "Jednak dla nas spójność prawa europejskiego i jego stosowanie, kompetencje ujęte w traktacie, w ramach tzw. acquis communautaire (dorobku prawnego Unii), są wartością bardzo istotną i oczywiście będziemy przestrzegać wyroku ETS po wyczerpaniu tej całej ścieżki, która obowiązuje w procesie wydawania decyzji" - zapewnił.

Ostatecznego rozwiązania toczącego się przed TSUE sporu między Komisją Europejską a Polską o sposób ochrony puszczy można spodziewać się w ciągu kilku miesięcy.

Kara nałożona na TVN przez KRRiT

W naszym kraju wolnych mediów jest tak wiele, że tak naprawdę nie mamy na co narzekać; nie ma politycznej poprawności, która krępuje, tak jak w innych krajach - powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki, pytany o karę nałożoną na TVN przez KRRiT.

Premier został zapytany podczas konferencji odbywającej się w Brukseli o karę 1 mln 479 tys. zł nałożoną przez KRRiT na spółkę TVN za sposób relacjonowania wydarzeń w Sejmie i przed Sejmem z grudnia 2016 r. Według Krajowej Rady, nadawca programu TVN24 naruszył przepisy ustawy o radiofonii i telewizji poprzez "propagowanie działań sprzecznych z prawem i sprzyjanie zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu".

Morawiecki podkreślił, że KRRiT jest instytucją konstytucyjną i nie podlega rządowi, "więc ma autonomię wydawania tego typu uchwał".

Pytany, czy nałożenie kary jest zamachem na wolne media, premier odpowiedział, że "na pewno nie jest to żaden zamach". "Sądzę, że ta kwestia będzie miała jakąś kontynuację. Ukarane medium się pewnie odwoła do sądu i wtedy zostanie wszystko wyjaśnione tak, jak w normalnym, demokratycznym państwie".

Premier podkreślił, "że wolne media są ogromną wartością i my oczywiście chcemy, aby było jak najwięcej wolnych mediów". Jak dodał, "nawet jeżeli one są stronnicze albo bardzo stronnicze, to jak najbardziej jesteśmy za tym, żeby wolne media mogły dalej funkcjonować" - powiedział.

"W naszym kraju tych wolnych mediów jest tak wiele, że tak naprawdę nie mamy na co narzekać. Nie ma politycznej poprawności, która krępuje, tak jak w innych krajach. Natomiast u nas jest bardzo wolny kraj i myślę tutaj (że) ta sprawa zostanie bardzo szybko wyklarowana, w prawo czy w lewo" - mówił. Przyznał, że jest za swobodą wyrażania opinii, "nawet jeżeli one są skrajnie stronnicze".

Reforma sądownictwa

Europa powinna być Europą suwerennych państw, a suwerenne państwa mają absolutnie prawo, aby reformować swoje wymiary sprawiedliwości - mówił w czwartek premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do sankcji, które chce nałożyć na Polskę Komisja Europejska.

Na konferencji prasowej przed szczytem UE w Brukseli Morawieckiego pytano, czy zdoła powstrzymać Komisję przed wnioskiem o uruchomienie art. 7 unijnego traktatu w związku ze zmianami w polskim wymiarze sprawiedliwości.

Morawiecki wskazał, że KE już podjęła decyzję, iż w przyszłą środę zamierza uruchomić art 7., i "zapewne będzie on uruchomiony, to jest oczywiście ich prerogatywa". "Natomiast od rozpoczęcia takiej niesprawiedliwej dla nas procedury do jej zakończenia na pewno będziemy z naszymi partnerami rozmawiać wielokrotnie" - dodał.

"Stoję na bardzo mocnym stanowisku, że suwerenne państwa, a Europa powinna być Europą suwerennych państw, mają absolutnie prawo do tego, aby reformować swoje wymiary sprawiedliwości" - skomentował premier.

Jak podkreślił, nieefektywność naszego wymiaru sprawiedliwości "jest już nawet w Europie legendarna". Wskazał przy tym, że Polska wydaje trzy razy więcej na wymiar sprawiedliwości niż średnia unijna, a mimo to przewlekłość spraw należy do najdłuższych w Europie.

Szef rządu wskazał też, że polski wymiar sprawiedliwości to jedyna instytucja praworządnego państwa, "fundamentalna instytucja, która sama siebie kontroluje". "Czy to jest właściwe? To nie jest właściwe, dlatego nasze propozycje, np. dotyczące izby dyscyplinarnej, są nie tylko jak najbardziej cywilizowanymi propozycjami, ale one powinny zaistnieć już dawno" - ocenił.

Morawiecki wyraził też przekonanie, że po wgłębieniu się w szczegóły reform sądownictwa "nasi partnerzy zobaczą, że tam jest bardzo wiele wartościowych zmian".

"Znam reformę sprawiedliwości we Francji, opowiem o tym Macronowi"

Znam specyfikę reformy wymiaru sprawiedliwości we Francji, opowiem o tym prezydentowi Emmanuelowi Macronowi. Może zrozumie, że nie podoba mi się, że sędziowie ze stanu wojennego nadal są w składzie SN - powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki.

"Wierzę, że partnerzy powinni ze sobą rozmawiać, ten dialog powinien być otwarty. Chcemy ten dialog prowadzić. Akurat tak się zdarzyło, że znam dość dokładnie specyfikę na przykład reformy wymiaru sprawiedliwości we Francji po upadku Francji Vichy, po upadku IV republiki. Opowiem o tym prezydentowi Macronowi, który na pewno jeszcze lepiej ode mnie zna tę historię. Może zrozumie, że nie bardzo mi się podoba to, że sędziowie ze stanu wojennego siedzą cały czas jeszcze w składzie SN, dzisiaj" - powiedział Morawiecki na konferencji prasowej w Brukseli.

"Może odczyta pewne analogie do sędziów z czasów marszałka Petain, może trochę to do niego trafi. Będziemy rozmawiać, a co do dalszych losów procedury, zobaczymy, jak to będzie" - dodał szef polskiego rządu.

Morawiecki zaznaczył, że na marginesie spotkania szefów rządów i państw UE będzie też rozmawiał z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem. KE zamierza w przyszłym tygodniu dyskutować o kwestii praworządności w Polsce w kontekście reform dotyczących sądownictwa.

>>> Czytaj też: Unijny test Morawieckiego: euro, brexit, bezpieczeństwo UE