Infrastruktura osłabia mobilność wojsk NATO

Brytyjski dziennik "Financial Times" wskazał, że "rozpadające się mosty, niedopasowany rozstaw szyn i labirynt biurokracji nadal stanowią poważne przeszkody w przemieszczaniu zasobów wojskowych przez Europę". W środę UE ma opublikować nowy plan dotyczący poprawy mobilności wojskowej.

O tym, jak poważny jest to problem, można było się przekonać w ostatnich latach kilkukrotnie. Na przykład w 2022 r. dostawa francuskich czołgów Leclerc do Rumunii trwała tygodnie zamiast kilku dni. Dlaczego? Pojazdy nie mogły być transportowane drogą lądową na skutek sprzeciwu niemieckich służb celnych, które argumentowały, że pojazdy zbyt dużo ważyły. W związku z tym zostały ostatecznie przetransportowane drogą morską z portu w Marsylii do Aleksandropolis w Grecji, a następnie koleją do Rumunii.

Zanim wojska ruszą, musi być decyzja polityków

Europejscy wojskowi w rozmowie z "FT" zwrócili uwagę, że "zanim armie NATO rozpoczną przerzut przez kontynent, pierwszym wyzwaniem będzie polityczne rozpoznanie zbliżającego się kryzysu". Przypomniano, że "gdy Rosja zgromadziła wojska i broń na granicy z Ukrainą na kilka miesięcy przed inwazją w 2022 roku, niektórzy zachodni przywódcy sceptycznie podchodzili do możliwości wydania przez prezydenta Władimira Putina rozkazu ataku".

– Liczy się szybkość podejmowania decyzji. Decydenci mówią, że musimy się zmobilizować, wyciągnąć amunicję z magazynów. Czas mija i trzeba coś zrobić, zanim zaatakują Rosjanie – przedstawił możliwy scenariusz działań gen. Ben Hodges, były dowódca sił amerykańskich w Europie.

Europa musi dogadać się z Trumpem

Ponadto europejscy przywódcy musieliby uzgodnić z prezydentem USA charakter zagrożenia oraz podjąć decyzję o odpowiedniej reakcji NATO.

"Wahania w podejściu Donalda Trumpa do Rosji wzbudziły w Europie obawy co do skali zaangażowania Ameryki. Jednak Waszyngton zapewnia, że pozostaje wierny sojuszowi i zawartej w nim klauzuli o wzajemnej obronie" – pisze „FT”.

200 tys. żołnierzy na wschodnią flankę

Szczegóły dotyczące przemieszczenia wojsk i sprzętu na wschodnią flankę NATO pozostają informacjami tajnymi. Według dyplomatów NATO, którzy powołują się na analityków wojskowych, możliwym scenariuszem byłby transport z USA, Kanady i Wielkiej Brytanii przez Europę kontynentalną ok. 200 tys. żołnierzy, 1500 czołgów i ponad 2500 jednostek innego sprzętu opancerzonego.

Mobilność wojskowa jest kluczowym elementem skutecznego bezpieczeństwa i obrony, a odpowiednia infrastruktura pomaga sojusznikom zapewnić, że będziemy mogli wysłać właściwe siły we właściwe miejsce we właściwym czasie – zaznaczył w rozmowie z dziennikiem jeden z przedstawicieli Sojuszu.

Bruksela zmodernizuje 500 obiektów w pierwszej kolejności

Dlatego też niektóre państwa europejskie już zaczęły podejmować działania, mające poprawić mobilność armii. Na przykład Estonia, Łotwa i Litwa zainwestują 24 mld euro w projekt integracji ich linii kolejowych z europejską siecią.

Jednak to tylko kropla w morzu potrzeb. "FT" pisze bowiem, że państwa członkowskie UE wskazały aż około 2800 "punktów zapalnych" w infrastrukturze transportowej, które pilnie wymagają modernizacji. Z tej grupy Bruksela póki co zamierza wybrać około 500 obiektów, które priorytetowo wymagają przebudowy.