Dobrowolna podzielona płatność w VAT działa zgodnie z planem. A jeśli wszystko dobrze pójdzie, to od 1 czerwca system będzie obowiązkowy wszędzie tam, gdzie dziś stosuje się VAT odwrócony i solidarną odpowiedzialność – mówi Wojciech Śliż, dyrektor Departamentu Podatku od Towarów i Usług Ministerstwa Finansów.

Od 1 lipca przedsiębiorcy mogą stosować nowy sposób rozliczania transakcji. Polega on na rozdzieleniu płatności za faktury na kwotę netto, którą otrzymuje sprzedawca i sumę podatku VAT trafiającą na specjalne konto. To tzw. split payment. Czy podatnicy są nim zainteresowani?

W pierwszych dwóch miesiącach działania systemu podzielonej płatności w VAT przeprowadzono w nim około 2,4 mln transakcji o łącznej wartości ponad 40 mld zł. Z czego na rachunki VAT przelano około 8 mld zł. Ze split payment skorzystało ponad 120 tysięcy podatników. Nie znajduje potwierdzenia teza, że inicjatorami płatności w split payment były tylko duże firmy. W tej grupie zaledwie 30 podmiotów rozliczyło więcej niż tysiąc płatności w split payment, rekordzista miał 19 tysięcy takich płatności. Reszta miała ich mniej, co potwierdza, że nie było żadnej zorganizowanej akcji włączania do podzielonej płatności dużych podmiotów. Oczywiście poza podkreślaniem korzyści, jakie ma podmiot dokonujący płatności w tym systemie np. w kampanii społecznej kierowanej do wszystkich podatników - "Bezpieczna transakcja".

Ale gdyby tak systemowo zobowiązać spółki Skarbu Państwa do stosowania podzielonej płatności efekty byłyby dużo większe.

Nam zależało przede wszystkim na ewolucyjnym rozwoju split payment i stopniowym naturalnym wchodzeniu do niego kolejnych firm, tak, by go na spokojnie dopracować i sprawdzić, jak funkcjonuje. Ta metoda jest pomyślana przede wszystkim jako działanie prewencyjne i zwiększające bezpieczeństwo. A nie we wszystkich przypadkach to dodatkowe zabezpieczenie jest potrzebne. Gdybyśmy jakoś niestandardowo zachęcali do uczestnictwa w tym systemie, to mogłoby powstać ryzyko, że nie działałby on efektywnie. Tym bardziej, że na taką skalę podzielona płatność została zastosowana po raz pierwszy. Staraliśmy się zachować odpowiedzialnie i dla nas takie „miękkie” wchodzenie w tę metodę rozliczeń było optymalne. Po tych dwóch miesiącach możemy powiedzieć, że wszystko działa sprawnie. Możemy więc zastanawiać się, w jaki sposób go teraz rozwijać. Pytanie czy poza kampanią „Bezpieczna transakcja” musimy mówić jeszcze coś szczególnego. Na razie nie ma takiej potrzeby.

Reklama

Jesteście zadowoleni z efektów? Plan został zrealizowany?

Wyniki po lipcu i sierpniu wskazują, że około 1,5 proc. ogólnej liczby transakcji zakupu przeszło przez podzieloną płatność, a w ujęciu wartościowym około 5 proc. Naszym założeniem było osiągnąć po pierwszym kwartale działania split payment 2-proc. udział w liczbie wszystkich transakcji i 3-procentowy w ich wartości. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że założenie zostanie wykonane. Na formułowanie ocen jest jeszcze za wcześnie. Ale można powiedzieć, że od strony technologicznej system został zaprojektowany i wdrożony prawidłowo – i działa. Nie ma technicznych problemów z działaniem split payment. I zostały stworzone podwaliny dla zwiększenia zakresu stosowania podzielonej płatności w przyszłości.

Ile było do tej pory błędów w systemie?

Co do błędów, jakie zdarzają się podatnikom, to mieliśmy 18 tysięcy transakcji, które zostały wysłane w systemie split payment, ale nie zostały zrealizowane. Około 94 proc. z nich to płatność na rachunek osobisty przedsiębiorcy, a nie na rachunek firmowy z wydzielonym kontem VAT. Mówimy o sytuacji, w której ktoś prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą i prowadzi rozliczenia tej działalności na swoim prywatnym koncie bankowym. Żeby korzystać ze split payment potrzebne jest natomiast konto firmowe z wydzielonym rachunkiem VAT. Liczba błędnych transakcji wydaje się niewielka, to nieco ponad 0,5 proc. wszystkich operacji rozliczanych z użyciem podzielonej płatności.

A co z płynnością przedsiębiorstw? Jej zaburzeń firmy bały się najbardziej

Nie potwierdziły się też obawy, że dojdzie do poważnych zaburzeń płynności w firmach. Mieliśmy dotąd 700 wniosków o uwolnienie środków z rachunku VAT na konto rozliczeniowe. Przeciętnie czas rozpatrywania takiego wniosku trwa 35 dni i 90 proc. z nich już zrealizowano. Wartość wnioskowanych kwot jest bardzo różna, waha się od 600 zł do 10 mln zł. Biorąc pod uwagę, że split payment użyło 120 tys. firm, liczba wniosków nie jest duża.

Czy widać już jakieś pozytywne skutki funkcjonowania split payment dla dochodów budżetowych?

Bardzo trudno jest to jednoznacznie stwierdzić. Nie jesteśmy w stanie wyliczyć trendu po tak krótkim czasie, szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę, jaką rolę ma pełnić podzielona płatność w całym katalogu działań uszczelniających. Poza tym zakładaliśmy, że wprowadzenie split payment nie wygeneruje dodatkowych dochodów w tym roku, wręcz przeciwnie, będzie to koszt dla budżetu rzędu 2 mld zł. Wynik ujemny to efekt przyspieszonych zwrotów 25 dniowych na rachunek VAT. Jest to efekt przejściowy, który występuje tylko w pierwszym roku działania podzielonej płatności. Podstawowym celem wprowadzenia split payment jest zwiększenie bezpieczeństwa obrotu gospodarczego, zabezpieczenie interesów nabywcy towarów i usług. Dostał on narzędzie, którym może wyeliminować lub przynajmniej poważnie ograniczyć ryzyko przeniesienia na niego odpowiedzialności za podatek VAT, który nie został zapłacony na wcześniejszych etapach obrotu. Mówimy przy tym o systemie naczyń połączonych. Z punktu widzenia tych, którzy dokonują nadużyć w VAT, podzielona płatność ma im uniemożliwić ucieczkę z pieniędzmi, które zostały zapłacone przez kupującego w kwocie brutto z faktury, ale sprzedający nigdy nie odprowadził należnej części do budżetu. W split payment ważny jest ten element prewencyjny. Dlatego w kolejnych latach dzięki działaniu systemu dochodzimy do około 8 mld zł dodatkowych wpływów rocznie.

Polska wystąpiła do Komisji Europejskiej o zgodę na wprowadzenie obowiązkowej podzielonej płatności w wybranych branżach. Biorąc pod uwagę jak ona funkcjonuje na zasadzie dobrowolnego wyboru czy takie obligatoryjne rozwiązanie jest potrzebne?

Wprowadzenie obowiązkowego split paymentu będzie się wiązało ze znalezieniem odpowiedzi na kilak dodatkowych pytań. Np., co zrobić z płatnościami walutowymi czy kartowymi, jak je w tym systemie uwzględnić. Prawdopodobnie w grudniu możemy spodziewać się odpowiedzi Komisji na nasz wniosek. Po wstępnych sygnałach z KE jesteśmy optymistami i liczymy, że odpowiedź będzie pozytywna.

Kiedy w takim wariancie obowiązkowy split payment mógłby zacząć obowiązywać?

Biorąc pod uwagę długość procesu legislacyjnego i ewentualne zmiany, jeśli chodzi o technologiczną stronę to najwcześniejsza data to 1 czerwca przyszłego roku.

A kogo to będzie dotyczyło?

Obowiązkowy split payment zostanie wprowadzony tam, gdzie dziś obowiązuje tzw. odwrócony VAT i solidarna odpowiedzialność podatników. A więc mówimy o takich sektorach, jak paliwa, obrót stalą złomem, czy elektroniką, a także usługach budowlanych.

>>> Polecamy: Osiem miliardów luzu. Rząd ucieszy niska dotacja dla FUS-u