W porównaniu do poprzedniego kwartału, PKB skorygowany sezonowo wzrósł o 0,5 proc. zarówno w strefie euro (EA19), jak i w całej Unii Europejskiej (UE28) w pierwszym kwartale 2017 r. – podał Eurostat. Natomiast w relacji rocznej, czyli w porównaniu z tym samym kwartałem roku ubiegłego, PKB wzrósł o 1,7 proc. w strefie euro i o 2,0 proc. w całej Wspólnocie. Jak wypadła Polska?

W pierwszym kwartale 2017 r. najszybciej rozwijała się gospodarka Rumunii. W porównaniu do pierwszego kwartału 2016 r. PKB Rumunii wzrosło o 5,6 proc. Natomiast w relacji do ostatniego kwartału ub.r. o 1,7 proc. Na drugim miejscu znalazła się Polska i Litwa. Gospodarki obu tych państw w ujęciu rocznym rosły w tempie 4,1 proc. Natomiast w ujęciu kwartalnym Polska, w przeciwieństwie do Litwy, nie zasługuje już na miano prymusa. Od czwartego kwartału 2016 PKB w naszym kraju wzrosło o 1 proc., podczas gdy gospodarka Litwy urosła o 1,4 proc. W ujęciu kw/kw przed Litwą były jeszcze: Łotwa (1,5 proc.), Finlandia (1,6 proc.) i wcześniej wspomniany lider rankingu Rumunia.

Najsłabiej (wśród krajów dla których były dostępne dane) radziła sobie Grecja, która cięgle nie może wyjść z recesji. Pierwszych trzech miesiącach 2017 r. grecka gospodarka skurczyła się o 0,5 proc. w relacji rocznej i o 0,1 proc. w porównaniu do poprzedniego kwartału.

Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan

W krajach UE w 1. kwartale 2017 r. część gospodarek wyraźnie zaczęła rosnąć. Wśród 21 krajów UE28 (7 jeszcze nie podało danych dotyczących PKB), 11 wykazało znacznie silniejsze wzrosty PKB niż w ostatnich 4 kwartałach. W grupie tej jest, i to na 2. miejscu, polska gospodarka ze wzrostem na poziomie 4,1 proc. (r/r wyrównany sezonowo, a niewyrównany sezonowy – na poziomie 4,0 proc.).

Reklama

Do gospodarek, które wyraźnie przyspieszyły należą przede wszystkich kraje nowej UE – Rumunia (5,6 proc.), Polska, Litwa (tak jak Polska 4,1 proc.), Łotwa (3,9 proc.), Węgry (3,7 proc.) oraz Czechy (2,9 proc.). Ale szybciej rosną także niektóre gospodarki „starej” UE, m.in. Portugalia, Cypr, Finlandia, W. Brytania. Ciągle bardzo dobrą dynamikę PKB wykazuje Hiszpania, Holandia, Bułgaria. W efekcie gospodarka unijna wzrosła w 1. kwartale o 2 proc.

Może powoli zaczynamy rozwiązywać nasze europejskie problemy, tak polityczne, jak i gospodarcze. Oby.

Polska na tym tle wygląda bardzo dobrze. Wskazywały na znacznie silniejszy wzrost gospodarczy niż w 2016 r. spływające co miesiąc dane z przemysłu, budownictwa, a przede wszystkim te dotyczące skłonności Polaków do konsumpcji.

Produkcja sprzedana przemysłu rosła w 1. kwartale br. prawie dwa razy szybciej niż w 2016 r., a produkcja budowlano-montażowa wyraźnie odbiła od dna i urosła o prawie 4 proc.

Miejmy nadzieję, że silniej rósł nie tylko przemysł i budownictwo, ale i pozostałe sektory polskiej gospodarki.

Gospodarstwa domowe w dalszym ciągu zwiększały swoją skłonność do konsumpcji – sprzedaż detaliczna wzrosła w 1. kwartale br. o ponad 7 proc. (w cenach stałych), o prawie ¼ szybciej niż w 2016 r.

Eksporterzy także znakomicie sobie radzili, bo ich sprzedaż na rynki zagraniczne wzrosła w ciągu 3. pierwszych miesięcy 2017 r. o prawie 9 proc. (w PLN). Jednak nie mogli dać oni wkładu we wzrost polskiego PKB ze względu na silny wzrost importu (o 12 proc.). To efekt „szału” konsumentów.

Niewiadomą pozostają jedynie inwestycje. Trudno zakładać, że wzrosły one tak silnie jak pozostałe składniki PKB. A tak naprawdę to od nich zależy wzrost polskiej gospodarki w średnim i długim okresie. Miejmy nadzieję, że jeśli nie w 1. kwartale, to w kolejnych uporamy się z zamówieniami publicznymi i zdecydowanie ruszą inwestycje finansowane z funduszy unijnych, inwestycje publiczne. Przedsiębiorcy natomiast uznają, że nie mogą marnować coraz większej liczby szans, które pojawiają się na rynku polskim i rynkach zagranicznych, i zaczną inwestować na znacznie większą skalę mimo ryzyk politycznych i regulacyjnych. A politycy jednak dojrzeją do minimalizowania, a nie zwiększania tych ryzyk.