Przyjęcie ustawy o Sądzie Najwyższym i związane z tym protesty odbiły się echem na całym świecie. Przedstawiamy przegląd relacji i opinii z mediów zagranicznych.

„Financial Times”

„Przez ponad dekadę Polska była dumą przeprowadzonego w 2004 r. rozszerzenia UE na wschód – dobrze prosperująca gospodarka, kwitnąca klasa średnia i rosnące wpływy wewnątrz unii”, pisał wczoraj dziennik Financial Times. „Przez ostatnie dwa lata stała się jednak jedną z jej największych bolączek.”

„FT” pisze, że wydane przez Fransa Timmermansa ostrzeżenie o możliwości podjęcia przez Brukselę surowych kroków przeciwko Polsce to kontynuacja walki pomiędzy Brukselą, a Warszawą, która pogłębia się od momentu objęcia w 2015 roku władzy przez partię Jarosława Kaczyńskiego.

„The Guardian”

Reklama

Brytyjski dziennik „The Guardian” opublikował we wtorek komentarz redakcyjny, w którym podkreśla swoją opinię, że Polska oraz Węgry idą w złym kierunku. Redakcja pisze, że przeprowadzone przez rząd zmiany w sądownictwie są „prawdopodobnie najbardziej przerażającym objawem prawicowego, nacjonalistycznego i populistycznego antyliberalizmu, który zakorzenił się w Polsce i na Węgrzech”.

"La Repubblica"

Dziennik "La Repubblica" pisze, że doszło do przyspieszenia głębokich reform instytucjonalnych w Polsce i "zdecydowanej eskalacji sporu na temat zasadniczych wartości" między Warszawą a Brukselą, a także do protestów tysięcy ludzi przeciwko zmianom w sądownictwie.

Gazeta ocenia, że odpowiedź KE na ustawę o Sądzie Najwyższym była "bardzo ostra", ponieważ zagrożono Polsce zastosowaniem artykułu 7. traktatu unijnego, co może zakończyć się sankcjami i miałoby miejsce po raz pierwszy. Dotyczyłoby to zaś - przypomina dziennik - "kraju ekonomicznie, militarnie i geopolitycznie ważnego w UE".
"Stanowiska odległe, kompromis trudny" - podkreśla się w artykule. "Warszawa i UE mają przed sobą dni bardzo ostrego konfliktu" - twierdzi dziennik i zauważa, że Węgry już zadeklarowały, iż poprą Polskę.

Z kolei włoski dziennik ekonomiczny "Il Sole-24 Ore" pisze, że Polska "nie słucha nawoływań ze strony Unii Europejskiej" i zamierza przeprowadzić do końca reformę sądownictwa. Gazeta podkreśla, że ostrzeżenia skierowane przez KE oraz groźba podjęcia bezprecedensowych kroków przeciwko Warszawie "na nic się nie zdały".

>>> Polecamy: Sąd Najwyższy po nowemu. Wyjaśniamy, o co chodzi w reformie PiS

"Sueddeutsche Zeitung"

"Trzy ustawy likwidujące niezależne sądownictwo w ciągu zaledwie ośmiu dni - z punktu widzenia teoretyka władzy Niccola Machiavellego działania narodowo-populistycznego rządu polskiego robią ogromne wrażenie" - pisze Florian Hassel na łamach dzisiejszego "Sueddeutsche Zeitung".

"Polska degraduje sądy powszechne, Krajową Radę Sądownictwa, a teraz Sąd Najwyższy do roli filii partii rządzącej. Prezydent Andrzej Duda, który nigdy nie wyszedł poza rolę marionetki swojego politycznego promotora Jarosława Kaczyńskiego, podpisze wszystko" - ocenia komentator.

Hassel zwraca uwagę na protesty przeciwników reform, zastrzega jednak, że "nie osiągnęły one krytycznej wielkości, która mogłaby zmusić Kaczyńskiego do wycofania się". "Na władcach Polski, będących zakładnikami swojego obrazu świata naznaczonego teoriami spiskowymi, i tak nie zrobiłyby one wrażenia. Wymyślają demonstrującym od zdrajców i ‘Polaków gorszego sortu’" - pisze publicysta.

"Myli się prawdopodobnie ten, kto sądzi, że Kaczyński teraz się zatrzyma. Grupy obywatelskie i nieliczne niezależne jeszcze media znajdą się pod presją. Są one ostatnią przeszkodą dla budowy przez Kaczyńskiego autorytarnego państwa" - pisze Hassel w "Sueddeutsche Zeitung".

>>> Czytaj też: "Sueddeutsche Zeitung" ostro o sytuacji w Polsce. "Partia ponad prawem"

"Frankfurter Allgemeine Zeitung"

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" przypomina niedawny komentarz opublikowany na łamach "Rzeczpospolitej", w którym była mowa o "cienkiej czerwonej linii, po przekroczeniu której obywatelskie nieposłuszeństwo stanie się dla wielu (obywateli) najważniejszą, a być może jedyną postawą w polityce". "Parlamentarna większość szturmem przekroczyła tę linię" - ocenia autor komentarza Reinhard Veser.

"Podobnie jak podczas pozbawienia władzy Trybunału Konstytucyjnego na przełomie lat 2015-2016, bezpośrednio po zwycięstwie wyborczym PiS, doszło do tego w okolicznościach zignorowania praw opozycji, w tempie urągającym poważnej parlamentarnej pracy" - czytamy w "FAZ".

"Człowiek, który kieruje tym rządem z partyjnej centrali, pracuje nad likwidacją demokracji w Polsce" - pisze Veser. "Polakom i Europie pozostaje nadzieja, że obywatele nie dadzą się zastraszyć i że ten rząd zostanie wkrótce zatrzymany" - konkluduje komentator "FAZ".

>>> Polecamy: Tejchman: Koniec demokracji czy koniec PiS? [ANALIZA]

"New York Times"

"Polski rząd krok po kroku odsuwa się od norm demokracji: zwiększył kontrolę nad mediami informacyjnymi, wziął się za zgromadzenia publiczne i ograniczył działalność organizacji pozarządowych", pisze dziennik "New York Times", publikując na okładce zdjęcie z protestów pod Pałacem Prezydenckim. "Teraz partia rządząca podejmuje agresywne kroki w celu objęcia kontroli nad ostatnią z głównych niezależnych instytucji rządowych, sądami, powodując, że ludzie wyszli na ulice i przyciągając możliwość potępienia ze strony Unii Europejskiej", pisze dziennik.

"NYT" podkreśla, że przeciwko zmianom w prawie opowiedziało się trzech byłych prezydentów, a list otwarty podpisało ponad 175 osób ze środowiska artystycznego i naukowego. Dziennik przypomina sukces, jaki Polska osiągnęła po obaleniu komunizmu i wyraża obawę, że objęcie władzy przez PiS może spowodować, że kraj przestanie być gwiazdą regionu.

"Vox"

"Kiedy na początku tego miesiąca Trump odwiedził Polskę, chwalił kraj jako obrońcę zachodnich wartości i demokracji", pisze portal Vox.com. "Teraz jednak demokratyczne instytucje rozpadają się w szybkim tempie, ponieważ rząd wprowadza prawo, które de facto sprawi, że Sąd Najwyższy stanie się nieistotny", dodaje.

Vox twierdzi, że wystąpienie Trumpa podczas wizyty w Warszawie mogło dodać rządowi odwagi do podjęcia kroków w stronę konsolidacji władzy poprzez zapewnienie, że USA są w pełni zadowolone z prawicowego kierunku zmian w Polsce.

Brytyjska prasa w piątkowych wydaniach informuje o sporach dotyczących reformy sądownictwa w Polsce, wskazując na protesty na ulicach polskich miast, a także próby interwencji ze strony Komisji Europejskiej i szefa Rady Europejskiej, Donalda Tuska.

W artykule omawiającym spory wokół reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości "The Telegraph" ocenił, że "polscy posłowie (...) zignorowali obiekcje prawników, polityków opozycji i Unii Europejskiej, według których (nowe prawo) podkopuje demokrację i rządy prawa".

Gazeta zwraca uwagę, że Polsce grozi zastosowanie przez UE "opcji atomowej", jak nazywana jest procedura z artykułu 7 traktatu unijnego w sprawie poważnego naruszenia przez państwo członkowskie wartości Unii Europejskiej; procedura ta - przypomina dziennik - może doprowadzić m.in. do utraty prawa głosu.

"The Telegraph" przytoczył także słowa Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, który w debacie w Sejmie ostrzegał, że nowe ustawy "pozbawią obywateli prawa do niezależnego sądu". Jak odnotowano, rząd Prawa i Sprawiedliwości przekonuje jednak, że reformy są niezbędne, aby instytucje państwa służyły wszystkim Polakom, a nie tylko wybranym grupom społecznym.

Z kolei "Financial Times" skupił się na czwartkowych demonstracjach w różnych miastach Polski, podkreślając, że przyciągnęły one największe tłumy od czasu opublikowania 12 lipca projektu ustawy o Sądzie Najwyższym oraz że uczestnicy domagali się od prezydenta Andrzeja Dudy zawetowania proponowanych zmian w systemie sądownictwa.

Dziennik przywołał także wypowiedź premier Beaty Szydło, która w czwartek wieczorem powiedziała w orędziu, że "nie da się zastraszyć polskim i zagranicznym obrońcom interesów elit".

"FT" omówił również list przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska dotyczący sytuacji w Polsce, w którym nawoływał prezydenta Dudę do podjęcia działań w celu zatrzymania zmian w sądownictwie.

Słowa Tuska odnotował także "Guardian", który zaznaczył, że szef RE ocenił, iż zmiany proponowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości "przenoszą nas - w sensie politycznym - w czasie i przestrzeni: wstecz i na Wschód". Jak dodano, propozycję skrytykowała też Komisja Europejska.

Wiele miejsca planowanym zmianom w sądownictwie poświęcił również tygodnik "The Economist", opisując m.in. protesty przed Sądem Najwyższym na pl. Krasińskich w Warszawie, gdzie - jak zauważył - kilka tygodni wcześniej prezydent USA Donald Trump "chwalił rolę Polski w obronie zachodnich wartości".

"Economist" zwrócił uwagę, że od przejęcia władzy w Polsce w 2015 roku PiS "zredukował publicznego nadawcę do roli organu propagandowego, poupychał swych lojalistów w administracji państwowej i usunął znaczną część dowództwa armii", a także "podkopał niezależność systemu sądowego", wprowadzając do Trybunału Konstytucyjnego posłusznych sobie przedstawicieli.

Zdaniem cytowanej przez "Economista" Kim Lane Scheppele, socjolożki z Uniwersytetu w Princeton, "(Jarosław) Kaczyński nauczył się od (premiera Węgier Viktora) Orbana, że jeśli wprowadza się zmiany, to Komisja Europejska nie jest w stanie reagować wystarczająco szybko".

Zaznaczono jednak, że "na Węgrzech partia Orbana dysponuje miażdżącą większością, podczas gdy Polska jest politycznie podzielona".

"Społeczeństwo obywatelskie (w Polsce) pozostaje silne i rząd reaguje na naciski ze strony opinii publicznej; w ubiegłym roku wycofał się z restrykcyjnej ustawy o aborcji, gdy musiał się zmierzyć z olbrzymimi protestami. Niezależność polskiego systemu sądownictwa być może będzie zależeć od tego, jak bardzo Polacy będą chcieli jej utrzymania" - oceniono.