Zdecydowana większość grających w gry o charakterze hazardowym zdaje sobie sprawę, że bilans ich wydatków i zysków z gry jest ujemny. Spośród deklarujących uczestnictwo w grach na pieniądze tylko 15 proc. deklaruje dodatni bilans kosztów i zysków, natomiast ponad trzy czwarte (77 proc), że więcej wydaje na ten cel, niż wygrywa.

"Wielka wygrana”, o jakiej marzą gracze, to - po uśrednieniu ich oczekiwań - około 5 mln zł. Najczęściej badani zadowoliliby się sumami od 800 tys. do miliona (28 proc. ) bądź od 20 tys. do 100 tys. (21 proc.).

Niemal wszyscy grający (96 proc.) dokładnie wiedzą, na co przeznaczyliby ewentualną wygraną. Na zakup własnego lokum wykorzystało by ją 26 proc. ankietowanych; na wsparcie finansowe potomstwa – skonkretyzowane bądź określane ogólnie jako zapewnienie przyszłości dzieciom / wnukom (20 proc.) i inwestycje – doinwestowanie obecnie prowadzonej lub rozpoczęcie nowej działalności gospodarczej (16 proc.).

10 proc. graczy przeznaczyłoby niespodziewane pieniądze na zakup samochodu, 8. proc na remont, a 7 proc. spłaciłoby kredyty. Część osób wydałaby wygraną "na życie", finansując bieżące potrzeby rodziny (6 proc.) lub żyjąc dostatniej (4 proc.). Spośród celów o charakterze hedonistycznym najwyżej lokują się podróże i zwiedzanie świata, na które wydałby wygraną (lub jej część) co siódmy gracz (14 proc.). Ponadto 6 proc. grających chciałoby odpocząć na wczasach, a co dwudziesty (5 proc. mówi ogólnie o wydaniu pieniędzy na przyjemności i spełnianie marzeń.

Reklama

Badanie pokazuje, że hazard w większym stopniu pociąga mężczyzn niż kobiety – w ciągu dwunastu miesięcy poprzedzających badanie grało na pieniądze 55 proc. mężczyzn i 44 proc. kobiet. Czynnikiem różnicującym udział w grach na pieniądze okazuje się być wiek; najczęściej grają osoby w wieku od 35 do 44 lat oraz w grupie od 18 do 24 lat.

W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy Polak grający w gry o charakterze hazardowym wydał na ten cel średnio 223 zł, wygrywając w tym czasie przeciętnie około 103 zł. Mężczyźni wydają na gry w rozliczeniu rocznym zdecydowanie więcej i deklarują wyższe wygrane – przeciętnie jest to odpowiednio 342 zł i 152 zł, podczas gry średnie wydatki kobiet to 86 zł, a wygrane – 48 zł.

W ciągu dwunastu miesięcy poprzedzających sondaż niemal połowa Polaków (49 proc.) przynajmniej raz wzięła udział w grze na pieniądze. Największą popularnością cieszyły się gry liczbowe i loterie Totalizatora Sportowego – dwie piąte badanych (40 proc.) co najmniej raz w tym czasie zawarło zakład Lotto, prawie jedna czwarta (23 proc.) szukała szczęścia w zdrapkach, a blisko co dziesiąty (8 proc.) zagrał w inne (poza Lotto) gry liczbowe Totalizatora.

Osiem proc. ankietowanych zadeklarowało, że uczestniczyło w konkursach smsowych, a dwa proc. w zakładach bukmacherskich poza internetem. Jeden proc. badanych wskazał że korzystał z automatów do gier (tzw. jednorękich bandytów) i również jeden proc. poinformował o grze w kasynie.

W stosunku do danych z roku 2011, kiedy poprzednio CBOS badał uczestnictwo Polaków w grach o charakterze hazardowym, znacząco spadła popularność konkursów SMS-owych (z 18 proc. w 2011 roku do 8 proc. obecnie). O połowę zmniejszył się też w tym czasie odsetek osób deklarujących grę na automatach (z 4 do 2 proc.), a znikomy odsetek badanych przyznaje się do grania na pieniądze w internecie. Zdaniem CBOS, trudno ocenić, czy dane te odzwierciedlają rzeczywistość, czy raczej są symptomem obaw przed przyznaniem się do udziału w tego typu rozrywce, która obecnie może być nielegalna. Od kwietnia br. weszła w życie nowelizacja ustawy o grach hazardowych, zgodnie z którą wyłącznym organizatorem gier na automatach poza kasynami oraz gier kasynowych w internecie jest jednoosobowa spółka Skarbu Państwa, wykonująca monopol państwa w zakresie gier hazardowych.

Badanie przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo między 5 a 14 maja br., na reprezentatywnej, liczącej 1034 osoby, próbie dorosłych mieszkańców Polski.

>>> Czytaj też: Symboliczny powrót polskiego logo. Od 7 czerwca bank Pekao przywróci żubra